- Uczymy się mocno żeglarstwa, załoga pełni wachty, stawia i zrzuca żagle, gotuje, sprząta, zwiedza - normalna żeglarska robota - mówi Wojciech Malejka, kapitan jachtu Dar Szczecina. - Bardzo się cieszę, że będę mogła spróbować popływać na czymś nowym. Co mnie skłania do tego? Może romantyzm żeglarski. - To będzie mój pierwszy rejs morski. Choroba morska, będzie najgorszą rzeczą jaka może mnie spotkać - mówią uczestnicy rejsu.
Dar Szczecina ma powrócić do swojego macierzystego portu 9 września.