Artur Szulc, szwedzki historyk urodzony w Szczecinie uważa, że polskie władze mają rację, nie zgadzając się na projekt Komisji Europejskiej w sprawie przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów.
- Nawet jakby tych ludzi Polska zaakceptowała, te 10 czy 15 tysięcy, to przecież oni nie będą tutaj chcieli zostać. Jak to się określa "przymusowa solidarność"? - mówi Szulc.
Szulc twierdzi, że takie kraje jak Szwecja, nie mają pomysłu na skuteczną integrację imigrantów pochodzących z północnej Afryki czy Bliskiego Wschodu.
- Brak strategii, jak tych ludzi integrować w społeczeństwie. Oni stworzyli taką enklawę, ci ludzie wcale nie umieją mówić po szwedzku, bo nie muszą się tego uczyć. Tworzą oni swoją własną kulturę albo wręcz... brak tej kultury. Młodzi mężczyźni nie widzą tu żadnej pozytywnej przyszłości, wtedy też łatwo wchodzą na drogę kryminalną - dodaje Szulc.
Szulc jest pracownikiem szwedzkich Sił Zbrojnych, autorem kilku książek wydanych w Szwecji na temat historii Polski oraz publicystą cytowanym często przez szwedzkie media.
Szulc twierdzi, że takie kraje jak Szwecja, nie mają pomysłu na skuteczną integrację imigrantów pochodzących z północnej Afryki czy Bliskiego Wschodu.
- Brak strategii, jak tych ludzi integrować w społeczeństwie. Oni stworzyli taką enklawę, ci ludzie wcale nie umieją mówić po szwedzku, bo nie muszą się tego uczyć. Tworzą oni swoją własną kulturę albo wręcz... brak tej kultury. Młodzi mężczyźni nie widzą tu żadnej pozytywnej przyszłości, wtedy też łatwo wchodzą na drogę kryminalną - dodaje Szulc.
Szulc jest pracownikiem szwedzkich Sił Zbrojnych, autorem kilku książek wydanych w Szwecji na temat historii Polski oraz publicystą cytowanym często przez szwedzkie media.