Bez przełomu po trzech godzinach dyskusji na temat zapaści komunikacji miejskiej w Szczecinie: miejscy urzędnicy potwierdzili informacje o tym, że brakuje im pieniędzy na podwyżki pensji w spółkach przewozowych.
Natomiast ani oni, ani radni współrządzący miastem nie znaleźli innej recepty na rozwiązanie problemu, jak domaganie się większych środków dla miasta z budżetu państwa. W dyskusji nie wziął udziału ani prezydent miasta, ani jego zastępczyni odpowiedzialna za tę sferę funkcjonowania Szczecina.
Jak się okazuje, w kasie Szczecina może zabraknąć pieniędzy na jakiekolwiek podwyżki pensji.
- Musimy się zmierzyć z historycznym wzrostem płacy minimalnej - przyznała skarbnik miasta, Dorota Pudło-Żylińska.
Prezes spółki Tramwaje Szczecińskie, Krystian Wawrzyniak mówił, że są pod dużą presją płacową.
- Dzisiaj kierowcy i motorniczowie poczuli krew - ocenił Wawrzyniak.
Radni opozycji z PiS podkreślali, że przekonywali do podwyżek, ale bez skutku. Z kolei radni współrządzącego miastem klubu KO skupili się na atakowaniu funkcjonowania "państwa PiS", krytykowali także szefów spółek przewozowych.
Na koniec wystąpił jeden z mieszkańców.
- Wydajecie pieniądze nieroztropnie i ciągle się tłumaczycie PiS-em. PiS też ma swoje za uszami; ja nie jestem z żadnej partii. Żaden z prezesów nie zrzekł się premii, którą co roku dostaje - zaznaczył.
Na razie wiadomo, że wkrótce w Tramwajach Szczecińskich będzie kilkunastu nowych motorniczych. I spółka skupi się na przywracaniu połączeń "ósemki". Co z innymi liniami, także autobusowymi?
Miasto oczekuje od spółek "pilnego opracowania planów naprawczych".
Jak się okazuje, w kasie Szczecina może zabraknąć pieniędzy na jakiekolwiek podwyżki pensji.
- Musimy się zmierzyć z historycznym wzrostem płacy minimalnej - przyznała skarbnik miasta, Dorota Pudło-Żylińska.
Prezes spółki Tramwaje Szczecińskie, Krystian Wawrzyniak mówił, że są pod dużą presją płacową.
- Dzisiaj kierowcy i motorniczowie poczuli krew - ocenił Wawrzyniak.
Radni opozycji z PiS podkreślali, że przekonywali do podwyżek, ale bez skutku. Z kolei radni współrządzącego miastem klubu KO skupili się na atakowaniu funkcjonowania "państwa PiS", krytykowali także szefów spółek przewozowych.
Na koniec wystąpił jeden z mieszkańców.
- Wydajecie pieniądze nieroztropnie i ciągle się tłumaczycie PiS-em. PiS też ma swoje za uszami; ja nie jestem z żadnej partii. Żaden z prezesów nie zrzekł się premii, którą co roku dostaje - zaznaczył.
Na razie wiadomo, że wkrótce w Tramwajach Szczecińskich będzie kilkunastu nowych motorniczych. I spółka skupi się na przywracaniu połączeń "ósemki". Co z innymi liniami, także autobusowymi?
Miasto oczekuje od spółek "pilnego opracowania planów naprawczych".