Przyszłość caravaningu w Świnoujściu już w przyszłym roku ma wyglądać zupełnie inaczej, niż obecnie. Samorząd zamierza kontrolować parkowanie kamperów w całym mieście, nie tylko ogólnodostępnych parkingach.
Na początku sezonu samorząd podjął decyzję o postawieniu specjalnych bramownic, które uniemożliwiły wjazd kamperem na bezpłatne miejsca parkingowe. Mimo to w mieście nie zabrakło pojazdów, które zatrzymywały się nie ponosząc opłaty. To chce ukrócić Joanna Agatowska, prezydent Świnoujscia.
- Mamy na to pomysł i będziemy realizowali to już, przygotowując się również do przyszłego roku. W jaki sposób? Tutaj przede wszystkim też pobierać opłaty od tych kierowców. Nie są to standardowe samochody - mówi Agatowska.
Ci, którzy wypoczywają "na dziko", decyzję tłumaczą wysokimi kosztami pobytu, ale i dodają, że kampery w Świnoujściu nie są mile widziane.
- Wyzywają nas od cebulaków, jakichś Januszów. Kemping jest stosunkowo tu drogi, natomiast jakość tego kempingu to woła o pomstę do nieba - mówi jeden z turystów.
Samorząd zapowiada, że przyszły rok ma przynieść nie tylko opłaty ale i lepsze standardy dla miłośników vanlife.
- Mamy na to pomysł i będziemy realizowali to już, przygotowując się również do przyszłego roku. W jaki sposób? Tutaj przede wszystkim też pobierać opłaty od tych kierowców. Nie są to standardowe samochody - mówi Agatowska.
Ci, którzy wypoczywają "na dziko", decyzję tłumaczą wysokimi kosztami pobytu, ale i dodają, że kampery w Świnoujściu nie są mile widziane.
- Wyzywają nas od cebulaków, jakichś Januszów. Kemping jest stosunkowo tu drogi, natomiast jakość tego kempingu to woła o pomstę do nieba - mówi jeden z turystów.
Samorząd zapowiada, że przyszły rok ma przynieść nie tylko opłaty ale i lepsze standardy dla miłośników vanlife.