Branża stoi nad przepaścią, a rząd milczy - alarmuje na naszej antenie przedstawiciel przewoźników drogowych.
Przedstawiciele sektora transportu domagają się pomocy, bo - jak mówią - rekordowo dużo firm upadło z powodu m.in. mniejszej liczby zleceń czy zbyt dużych obciążeń finansowych wynikających z unijnych dyrektyw.
- Potrzebne jest m.in. czasowe zawieszenie składek na ubezpieczenie zdrowotne - mówił w "Rozmowach pod krawatem" prezes Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych w regionie. - Rząd jednak milczy - podkreślał Dariusz Matulewicz. - Tym powinno się zająć Ministerstwo Rodziny łącznie z Ministerstwem Finansów, które jest odpowiedzialne za finanse. Mamy olbrzymi problem, bo Ministerstwo Rodziny nie chce podjąć rozmów z nikim. Nie ma żadnego dialogu.
Przewoźnicy nie wykluczają, że w sprawie swoich postulatów wyjadą na ulice miast w Zachodniopomorskiem i w całym kraju.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski
- Potrzebne jest m.in. czasowe zawieszenie składek na ubezpieczenie zdrowotne - mówił w "Rozmowach pod krawatem" prezes Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych w regionie. - Rząd jednak milczy - podkreślał Dariusz Matulewicz. - Tym powinno się zająć Ministerstwo Rodziny łącznie z Ministerstwem Finansów, które jest odpowiedzialne za finanse. Mamy olbrzymi problem, bo Ministerstwo Rodziny nie chce podjąć rozmów z nikim. Nie ma żadnego dialogu.
Przewoźnicy nie wykluczają, że w sprawie swoich postulatów wyjadą na ulice miast w Zachodniopomorskiem i w całym kraju.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski