Szczecinianie, władze samorządowe, goście z Francji, ale przede wszystkim rodziny ofiar uczciły pamięć bliskich, którzy 2 lata temu zginęli w katastrofie koło Grenoble.
W wypadku autokaru zginęło 26 pielgrzymów podróżujących po sanktuariach maryjnych w Europie, a 24 osoby zostały ranne. Wczoraj wieczorem w szczecińskiej katedrze była msza św. w ich intencji, a także koncert "Nuty pamięci", w którym zaśpiewali i zagrali szczecińscy muzycy.
Władysław Korzeniak obiecał na grobie córki i wnuczki, które stracił w katastrofie pomagać rannym w wypadkach i rodzinom ofiar. Chce to robić we współpracy polsko-francuskiej. - Jeśli chodzi o kontemplacje i rozczulanie się zawsze byłem dynamiczny, to mi pomaga także w przeżyciu, to obiecałem - stwierdził Pan Władysław.
Psycholog Maria Kucaj mówi, że to wydarzenie na zawsze pozostanie w pamięci dotkniętych tragedią. - Te rocznice powinny być, bo to okazanie sobie wzajemnej życzliwości. Ci, którzy przyjeżdżają łączą się więzią przyjaźni i serdeczności, czyli tym, czego potrzeba im na co dzień - tłumaczy Kucaj.
- Niech Pan Bóg obdarzy ich wiecznym pokojem, a przyniesie radość i pociechę tym, którzy przeżywają ich odejście - mówił w homilii biskup Marian Błażej Kruszyłowicz.
W wypadku zginęła mama Jacka Królikowskiego. Wczoraj przyjechał z Warszawy na uroczystości do Szczecina. - Staramy się przyjeżdżać jak najczęściej i uczestniczyć w tych uroczystościach - powiedział Pan Jacek.
W trakcie nabożeństwa zapalono 26 świec symbolizujących ofiary katastrofy. Potem również symbolicznie zgaszono świece. W uroczystościach w bazylice archikatedralnej w Szczecinie wziął też udział Konsul Generalny RP w Lyonie Piotr Adamiuk.
Władysław Korzeniak obiecał na grobie córki i wnuczki, które stracił w katastrofie pomagać rannym w wypadkach i rodzinom ofiar. Chce to robić we współpracy polsko-francuskiej. - Jeśli chodzi o kontemplacje i rozczulanie się zawsze byłem dynamiczny, to mi pomaga także w przeżyciu, to obiecałem - stwierdził Pan Władysław.
Psycholog Maria Kucaj mówi, że to wydarzenie na zawsze pozostanie w pamięci dotkniętych tragedią. - Te rocznice powinny być, bo to okazanie sobie wzajemnej życzliwości. Ci, którzy przyjeżdżają łączą się więzią przyjaźni i serdeczności, czyli tym, czego potrzeba im na co dzień - tłumaczy Kucaj.
- Niech Pan Bóg obdarzy ich wiecznym pokojem, a przyniesie radość i pociechę tym, którzy przeżywają ich odejście - mówił w homilii biskup Marian Błażej Kruszyłowicz.
W wypadku zginęła mama Jacka Królikowskiego. Wczoraj przyjechał z Warszawy na uroczystości do Szczecina. - Staramy się przyjeżdżać jak najczęściej i uczestniczyć w tych uroczystościach - powiedział Pan Jacek.
W trakcie nabożeństwa zapalono 26 świec symbolizujących ofiary katastrofy. Potem również symbolicznie zgaszono świece. W uroczystościach w bazylice archikatedralnej w Szczecinie wziął też udział Konsul Generalny RP w Lyonie Piotr Adamiuk.