Radio SzczecinRadio Szczecin » Sport
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Przypomnijmy, że napastnik miał trafić do Chin za 400 tysięcy euro. Zarząd Pogoni zgodził się na te warunki i podpisał umowę z Chińczykami. Do Szczecina nie trafiła jednak ani złotówka, a zawodnik nie gra ostatecznie w żadnej drużynie. Fot. Łukasz Szełeme
Przypomnijmy, że napastnik miał trafić do Chin za 400 tysięcy euro. Zarząd Pogoni zgodził się na te warunki i podpisał umowę z Chińczykami. Do Szczecina nie trafiła jednak ani złotówka, a zawodnik nie gra ostatecznie w żadnej drużynie. Fot. Łukasz Szełeme
Marcin Robak nadal w zawieszeniu. Prawnicy analizują dokumenty i próbują wyprostować sytuację byłego napastnika Pogoni Szczecin, który formalnie nie jest zawodnikiem Portowców, a miał trafić do jednego z chińskich klubów. Tymczasem dzisiaj mija termin, w którym Chińczycy mieli jednoznacznie określić czy nadal są zainteresowani zawodnikiem.
Sam Marcin Robak sprawy komentować nie chce - w rozmowie z nami powiedział jedynie, że sytuacja jest skomplikowana i nie wiadomo, kiedy uda się zakończyć spór.

Przypomnijmy, że napastnik miał trafić do Chin za 400 tysięcy euro. Zarząd Pogoni zgodził się na te warunki i podpisał umowę z Chińczykami. Do Szczecina nie trafiła jednak ani złotówka, a zawodnik nie gra ostatecznie w żadnej drużynie. Okazało się bowiem, że w międzyczasie Chińczycy szukali napastnika także w innych klubach europejskich i kupili zawodnika z Niemiec.

Prawnicy Robaka wyznaczyli termin chińskiemu klubowi, do którego jego zarząd ma podpisać umowę z zawodnikiem. Jak informuje Głos Szczeciński, jeśli tego nie zrobi sprawa trafi do FIFA. Federacja może nałożyć na Chińczyków karę w wysokości nawet miliona euro. Termin mija dzisiaj.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty