Za dokładnie sto dni w Paryżu rozpoczną się 77. letnie igrzyska olimpijskie. Organizatorzy zapewniają, że przygotowania idą zgodnie z planem. Jednak im bliżej daty otwarcia, tym bardziej nastroje Francuzów wobec igrzysk się pogarszają.
Tymczasowe olimpijskie areny powstają na Placu Concorde, Polu Marsowym czy na Placu Trocadéro. Gotowe są już obiekty wybudowane specjalnie na igrzyska - basen oraz hala sportowa w północnej części francuskiej stolicy. Opóźniają się natomiast prace nad modernizacją transportu miejskiego. Są też problemy z rekrutacją pracowników i wolontariuszy.
- To normalne, ale zostało jeszcze sto dni. Będziemy gotowi - zapewnia prezydent Francji Emmanuel Macron. Nie przekonuje to jednak Francuzów. Ponad połowa z nich - 53 procent według sondażu Ipsosu - nie wierzy, że igrzyska będą dobrze zorganizowane. Największe obawy dotyczą bezpieczeństwa ceremonii otwarcia, która ma odbyć na Sekwanie.
Francuzów niepokoją też groźby strajków w sektorze transportu oraz informacje, że igrzyska będą znacznie droższe, niż planowano. Budżet imprezy wzrósł już o dwa miliardy euro.
Płomień przybędzie z greckiej Olimpii do Marsylii 8 maja.
- To normalne, ale zostało jeszcze sto dni. Będziemy gotowi - zapewnia prezydent Francji Emmanuel Macron. Nie przekonuje to jednak Francuzów. Ponad połowa z nich - 53 procent według sondażu Ipsosu - nie wierzy, że igrzyska będą dobrze zorganizowane. Największe obawy dotyczą bezpieczeństwa ceremonii otwarcia, która ma odbyć na Sekwanie.
Francuzów niepokoją też groźby strajków w sektorze transportu oraz informacje, że igrzyska będą znacznie droższe, niż planowano. Budżet imprezy wzrósł już o dwa miliardy euro.
Płomień przybędzie z greckiej Olimpii do Marsylii 8 maja.