Szabas i święto Chanuka - były głównym tematem rozpoczętych wczoraj Dni Żydowskich w Szczecinie.
Spotkania, pokazy oraz koncerty potrwają do soboty, a dziś opowieści o przedwojennych szczecińskich Żydach.
Licznie zgromadzona publiczność pomysł festiwalu przyjmuje bardzo ciepło. - Bardzo interesujący i można wiele się dowiedzieć, bardzo mi się podobało - ocenia widownia.
- Mówi się o nas coraz więcej, choć przecież Żydów jest coraz mniej - zauważa Róża Król. - W czasie, kiedy nie ma tych Żydów w Polsce albo stanowią śladowe ilości, coraz więcej jest festiwali kultury żydowskiej i coraz więcej ludzi interesuje się tą tematyką.
- Bo mamy np. świetną kuchnię - mówi Mikołaj Rozen z Gminy Żydowskiej. - Na przykład rosół z makaronem i kluseczkami z fasolką.
Tematem drugiego dnia Festiwalu są "żydowskie ślady" w Szczecinie. Spotkania od 17 w Muzeum Historii Miasta.
Licznie zgromadzona publiczność pomysł festiwalu przyjmuje bardzo ciepło. - Bardzo interesujący i można wiele się dowiedzieć, bardzo mi się podobało - ocenia widownia.
- Mówi się o nas coraz więcej, choć przecież Żydów jest coraz mniej - zauważa Róża Król. - W czasie, kiedy nie ma tych Żydów w Polsce albo stanowią śladowe ilości, coraz więcej jest festiwali kultury żydowskiej i coraz więcej ludzi interesuje się tą tematyką.
- Bo mamy np. świetną kuchnię - mówi Mikołaj Rozen z Gminy Żydowskiej. - Na przykład rosół z makaronem i kluseczkami z fasolką.
Tematem drugiego dnia Festiwalu są "żydowskie ślady" w Szczecinie. Spotkania od 17 w Muzeum Historii Miasta.