Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Fidel Castro. Fot. www.youtube.com/RuptlyTV
Fidel Castro. Fot. www.youtube.com/RuptlyTV
Kubańczycy z Miami, największego skupiska tej społeczności w USA, przeżywają śmierć wieloletniego dyktatora ich kraju Fidela Castro.
Podkreślają, że główną rolę w kubańskiej drodze do wolności muszą odegrać teraz Stany Zjednoczone.

Kubańczycy z Miami uważają, że śmierć Fidela Castro to symboliczny początek kubańskiej drogi do pełnej wolności. Od piątku, kiedy to dowiedzieli się o śmierci dyktatora spotykają się oni w dzielnicy Little Havana. Wśród setek ludzi są zarówno dzieci, jak i osoby mające powyżej 90 lat.

– Przyszłam na ten wiec, ponieważ mój dziadek był prześladowany przez kubańskie władze. Jestem tutaj i go reprezentuje, mam ze sobą jego zdjęcia. To dla mnie bardzo emocjonalne przeżycie – mówiła jedna z zebranych.

Do Little Havana przychodzą również Amerykanie. – Zgadzam się z tym, że cała ta rodzina Castro to dyktatorzy i mordercy. Postępujmy według współczesnych zasad. Myślę, że działania Obamy wobec problemu kubańskiego są jak najbardziej słuszne - powiedział jeden z Amerykanów.

Prezydent USA nie przyjedzie na pogrzeb Fidela Castro, który na Kubie odbędzie się 4 grudnia.
Relacja Jana Pachlowskiego.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty