Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Reklama
Zobacz
reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Komornicy w całej Polsce prowadzą około 650 tys. spraw o zaległe alimenty. Każdego roku przybywa ich 60 tysięcy. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
Komornicy w całej Polsce prowadzą około 650 tys. spraw o zaległe alimenty. Każdego roku przybywa ich 60 tysięcy. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
10 miliardów złotych wynoszą długi alimentacyjne w Polsce. To równowartość budowy 100 budynków szczecińskiej Filharmonii. Odsetek dłużników w zachodniej Polsce jest nawet 2 razy wyższy niż np. w Polsce południowej. Co jest tego powodem? Nad tym zagadnieniem zastanawiali się eksperci w programie Radio Szczecin na Wieczór.
- Takie wskaźniki mogą wynikać ze słabych więzi społecznych na tzw. Ziemiach Odzyskanych, dotkniętych falą emigracji po drugiej wojnie światowej - uważa sędzia Piotr Szarek.

- Więzi rodzinne są na tyle rozluźnione, brak poczucia odpowiedzialności za rodzinę, za dzieci, które się ma jest tak daleko posunięty, że to się przekłada również na wskaźniki, które dotyczą regulowania świadczeń i zobowiązań - zauważył sędzia Szarek.

- Przerzuca się odpowiedzialność na system, a nie bierze się odpowiedzialności indywidualnej. "Ja nie płacę, ale ktoś tam moje dziecko utrzyma" - wyjaśniała socjolog, Iwona Klimowicz.

Z przedmówcami nie zgadzał się Marek Migacz ze Stowarzyszenia "Tata jest okej". Jego zdaniem, największym problemem jest częste zasądzanie przez sądy alimentów nieproporcjonalnych do sytuacji finansowej rodzica. Jako rozwiązanie proponuje model niemiecki, gdzie wysokość świadczeń ustalana jest na podstawie tabeli.

- Wiek dziecka i zarobki zobowiązanego, na podstawie tego znana jest wysokość alimentów, przynajmniej ich przedział jest zawężony, powiedzmy między 300, a 400 euro. Wtedy rodzice dogadują się między sobą, albo są w tych właśnie "widełkach" - argumentował Marek Migacz.

Komornicy w całej Polsce prowadzą około 650 tys. spraw o zaległe alimenty. Każdego roku przybywa ich 60 tys.
Sędzia Piotr Szarek: - Więzi rodzinne są na tyle rozluźnione, brak poczucia odpowiedzialności za rodzinę, za dzieci, które się ma jest tak daleko posunięty, że to się przekłada również na wskaźniki, które dotyczą regulowania świadczeń i zobowiązań.
- Przerzuca się odpowiedzialność na system, a nie bierze się odpowiedzialności indywidualnej. "Ja nie płacę, ale ktoś tam moje dziecko utrzyma" - wyjaśniała socjolog Iwona Klimowicz.
Marek Migacz ze Stowarzyszenia "Tata jest okej": - Wiek dziecka i zarobki zobowiązanego, na podstawie tego znana jest wysokość alimentów, przynajmniej ich przedział jest zawężony, powiedzmy między 300, a 400 euro. Wtedy rodzice dogadują się między sobą, a

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty