Katalońska policja potwierdza śmierć głównego sprawcy zamachu w Barcelonie. 22-letni Hiszpan marokańskiego pochodzenia został zabity w miasteczku oddalonym o mniej więcej 50 kilometrów od Barcelony.
Jak relacjonuje z Barcelony specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, po półtorej godziny od strzelaniny potwierdzono, że zastrzelonym mężczyzną jest Abujakub - jedyny pozostający do tej pory na wolności członek grupy, która stała za zamachem w Barcelonie i Cambrils. W dniu zamachu policja zabiła pięciu terrorystów, trzech zatrzymała, a zwłoki trzech innych osób znaleziono w wynajmowanym przez grupę domu, gdzie wcześniej doszło do wybuchu gazu.
Wcześniej policja informowała, że Junes Abujakub samodzielnie kierował ciężarówką, która rozjeżdżała ludzi na promenadzie La Rambla. Nieco później pieszo uciekł z miejsca tragedii, a na obrzeżach Barcelony zasztyletował kolejnego mężczyznę, po czym ukradł jego samochód. Według funkcjonariuszy, mózg całej operacji - 45-letni zradykalizowany imam - zginął w wybuchu gazu w wynajmowanym domu.
W sumie w zamachu zginęło 15 osób, a ponad setka została ranna. Dziewięć osób jest w stanie krytycznym. Do zamachu przyznało się tzw. Państwo Islamskie, które jednak nie przedstawiło na to żadnych dowodów. Policja twierdzi, że zamachowcy mogli mieć luźne związki z radykalnymi islamistami.