Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz krytykuje decyzję wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha o odwołaniu wiecu KOD-u 31 sierpnia. Uznał, że dzieli ona Polaków.
Wcześniej w Radiu Gdańsk wojewoda pomorski uzasadniał, że to Solidarność ma pierwszeństwo w organizowaniu sierpniowych obchodów. "Nikt nie może tego zakwestionować" - powiedział wojewoda.
Prezydent Gdańska wyraził żal, że po raz pierwszy w czasach III Rzeczpospolitej zastał zakazany wiec z okazji Sierpnia'80. Przypomniał, że KOD wcześniej od związkowców złożył wniosek. I stwierdził, że jest wystarczająco miejsca i czasu na oba wiece.
- Ten plac jest tak duży, a między godziną ósmą rano, a dwudziestą, jest tyle godzin, że każdy mógłby się tam wykrzyczeć, wypowiedzieć, złożyć tony kwiatów i podzielić - ale problem jest taki, że nie mamy dobrej woli - podkreślał Adamowicz.
Prezydent Gdańska nie zdradził, czy zaakceptuje odwołanie przez wojewodę wiecu KOD-u.
Czas na podjęcie decyzji ma do 19.00. Paweł Adamowicz odniósł się też do słów byłego przewodniczącego Solidarności, a obecnie posła PiS, Janusza Śniadka, który mówił, że Plac Solidarności jest miejscem świętym.
- A więc tym bardziej miejsce, które powinno łączyć i nie ma ani pan Śniadek, ani pan Duda, ani pan Drelich prawa, by komukolwiek zabraniać spotykać się na placu Solidarności. Plac Solidarności nie jest własnością centrali związkowej, jest własnością gdańszczan, jest sferą publiczną - dodawał Adamowicz.
KOD zapowiedział odwołanie się od decyzji wojewody.
Prezydent Gdańska wyraził żal, że po raz pierwszy w czasach III Rzeczpospolitej zastał zakazany wiec z okazji Sierpnia'80. Przypomniał, że KOD wcześniej od związkowców złożył wniosek. I stwierdził, że jest wystarczająco miejsca i czasu na oba wiece.
- Ten plac jest tak duży, a między godziną ósmą rano, a dwudziestą, jest tyle godzin, że każdy mógłby się tam wykrzyczeć, wypowiedzieć, złożyć tony kwiatów i podzielić - ale problem jest taki, że nie mamy dobrej woli - podkreślał Adamowicz.
Prezydent Gdańska nie zdradził, czy zaakceptuje odwołanie przez wojewodę wiecu KOD-u.
Czas na podjęcie decyzji ma do 19.00. Paweł Adamowicz odniósł się też do słów byłego przewodniczącego Solidarności, a obecnie posła PiS, Janusza Śniadka, który mówił, że Plac Solidarności jest miejscem świętym.
- A więc tym bardziej miejsce, które powinno łączyć i nie ma ani pan Śniadek, ani pan Duda, ani pan Drelich prawa, by komukolwiek zabraniać spotykać się na placu Solidarności. Plac Solidarności nie jest własnością centrali związkowej, jest własnością gdańszczan, jest sferą publiczną - dodawał Adamowicz.
KOD zapowiedział odwołanie się od decyzji wojewody.