Tysiące Katalończyków zgromadziło się w sobotę w Barcelonie domagając się uwolnienia regionalnych liderów uwięzionych za podjęcie kroków w kierunku niepodległości regionu od Hiszpanii.
Manifestacja odbywała się na ulicy prowadzącej do siedziby regionalnego parlamentu, wielu z jej uczestników trzyma katalońskie flagi i wznosi okrzyki "Wolność".
Parlament Katalonii głosił niepodległość tego do tej pory autonomicznego regionu 27 października, jako efekt nieuznanego i zabronionego przez rząd w Madrycie referendum. Władze centralne zdymisjonowały premiera katalońskiego rządu Carlesa Puigdemonta i jego gabinet, rozwiązały miejscowy parlament, zawiesiły autonomię Katalonii i rozpisały wybory powszechne na 21 grudnia.
W więzieniu nadal przebywa ośmiu członków byłego katalońskiego rządu, usłyszeli oni zarzuty podburzania, buntu oraz sprzeniewierzenia publicznych funduszy. Kolejnych sześciu przedstawicieli byłych katalońskich władz, w tym przewodniczącą parlamentu Carme Forcadell wypuszczono za kaucją. Usłyszeli te same zarzuty od Hiszpańskiego Sądu Najwyższego.
Carles Puigdemont jest w Brukseli, oczekuje na przesłuchanie w sprawie ewentualnej ekstradycji do Francji po tym jak Madryt wydał Europejski Nakaz jego Aresztowania. Wraz nim jest czterech jego ministrów.
W poniedziałek w Barcelonie ma być premier Hiszpanii Mariano Rajoy. Po raz pierwszy od czasu wybuchu kryzysu wokół niepodległości Katalonii.