Umowę na przeciwlotnicze i przeciwrakietowe zestawy rakietowe średniego zasięgu Patriot, w ramach programu "Wisła - 1 faza", podpisze w środę w Warszawie minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. W finalizacji kontraktu ze stroną amerykańską weźmie udział prezydent Andrzej Duda.
Finalizację głównej umowy na dostawę wyrzutni Patriot poprzedziły wielomiesięczne rozmowy ze Stanami Zjednoczonymi. W listopadzie 2017 Departament Stanu USA zatwierdził umowę przewidującą sprzedaż Polsce systemu Patriot. W zgodzie zapisano kwotę, za którą taka transakcja będzie możliwa. Było to aż 10,5 miliarda dolarów. Polska od tamtego czasu negocjowała obniżenie ceny. Nieoficjalnie mówi się, że udało się ją zmniejszyć prawie o połowę.
Umowa, która zostanie podpisana w środę, przewiduje dostawę do Polski pierwszych zestawów systemu antyrakietowego Patriot w 2022 roku. Dwa lata później w naszej armii pojawią się kolejne wyrzutnie. Kontrakt przewiduje dostawy wyrzutni z najnowszej generacji systemem kierowania obroną powietrzną (IBCS), a w przyszłości także kupno od Amerykanów radarów o zasięgu 360 stopni. Kierownictwo MON na razie utrzymuje w tajemnicy ostateczną wartość kontraktu. Eksperci wojskowości szacują, że umowa może opiewać na kilkanaście miliardów złotych.
W ramach umowy z USA za cztery lata do Polski trafią dwie baterie, czyli cztery jednostki ogniowe. W każdej z nich jest jeden radar i cztery wyrzutnie. W drugiej fazie umowy polskie wojsko dostanie pozostałe sześć baterii Patriot. Zestawy będą wyposażone w pociski PAC-3 MSE, które są zdolne do zwalczania rakiet przeciwnika, między innymi Iskanderów. Polska zamówiła 200 sztuk takich pocisków. Wszystkie mają do nas trafić w pierwszym etapie realizacji umowy. W drugim zamierzamy kupić inny rodzaj pocisków, tańszych. W tej chwili są one jeszcze w fazie badań.