Uczestnicy rejsu dookoła świata ćwiczyli na Darze Młodzieży reakcje na alarmy. Był alarm do opuszczenia jednostki i alarm przeciwpożarowy. Młodzież, która pierwszy raz płynie na pokładzie fregaty, ćwiczenia potraktowała bardzo serio.
- Słysząc ten alarm do opuszczenia statku pierwsze to bierzemy ze sobą kapoki i wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy, czyli ubieramy się na cebulkę, bierzemy pas ratunkowy do ręki. Pas ratunkowy zakładamy dopiero na pokładzie. Tutaj na pokładzie, to jest mój pierwszy alarm i jest to niezwykłe przeżycie, ze względu na to, że jest tu ponad 100 osób, więc to jednak stanowi duże wyzwanie dla nas wszystkich. Na pokładzie od czasu ogłoszenia alarmu pojawiliśmy się po około półtorej minuty ze względu na to, że tutaj każda minuta stanowi dla człowieka cenny czas przeżycia - skomentował jeden z młodych członków załogi.
W piątek jeszcze poszczególne wachty mają zaplanowane wchodzenie na reje. Być może w sobotę uda się postawić żagle, bo na razie Dar Młodzieży płynie na silniku. Teraz jest w drodze na Morze Północne.