W Hiszpanii brakuje już miejsc w kostnicach - powiedziała w "Magazynie Międzynarodowym" Monika Szeszko - szczecinianka, mieszkająca w Maladze.
W ciągu ostatniej doby w Hiszpanii zmarło 812 osób. Łączna liczba ofiar w tym kraju to 7340.
- W szpitalach brakuje testów, sprzętu ochronnego, respiratorów i podstawowych środków ochrony. Na szczęście są ludzie, którzy potrafią przyjść, zgłaszają się na ochotnika do produkcji maseczek, fartuchów jednorazowych. Niektóre hotele przekształcają się w ośrodki, gdzie będą leczeni chorzy z łagodnymi objawami - mówi Szeszko.
Monika Szeszko uważa, że rząd Hiszpanii za późno ogłosił stan epidemiczny w kraju, stąd tak duża liczba zachorowań.
- Stan alarmowy został ogłoszony 14 marca, a jeszcze 12-13 marca wszystkie bary były otwarte. Centrum było pełne ludzi, więc trochę za późno wszystko zaczęliśmy robić - przyznaje pani Monika.
Hiszpania jest drugim, po Włoszech, państwem na świecie w największym stopniu dotkniętym koronawirusem, liczba osób zakażonych w kraju przekroczyła 85 tysięcy.
- W szpitalach brakuje testów, sprzętu ochronnego, respiratorów i podstawowych środków ochrony. Na szczęście są ludzie, którzy potrafią przyjść, zgłaszają się na ochotnika do produkcji maseczek, fartuchów jednorazowych. Niektóre hotele przekształcają się w ośrodki, gdzie będą leczeni chorzy z łagodnymi objawami - mówi Szeszko.
Monika Szeszko uważa, że rząd Hiszpanii za późno ogłosił stan epidemiczny w kraju, stąd tak duża liczba zachorowań.
- Stan alarmowy został ogłoszony 14 marca, a jeszcze 12-13 marca wszystkie bary były otwarte. Centrum było pełne ludzi, więc trochę za późno wszystko zaczęliśmy robić - przyznaje pani Monika.
Hiszpania jest drugim, po Włoszech, państwem na świecie w największym stopniu dotkniętym koronawirusem, liczba osób zakażonych w kraju przekroczyła 85 tysięcy.