Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podkreślił w rozmowie z portalem polskieradio24.pl, że - w związku ze zmianą rozmieszczenia wojsk amerykańskich w Europie - w Polsce zwiększy się liczba żołnierzy z USA.
Podkreślił, że taka jest umowa z władzami USA. Szef MON zaznaczył, że w Polsce powstanie najważniejsze w naszym regionie Dowództwo Sił Lądowych Stanów Zjednoczonych. Minister dodał, że w związku z obecnością żołnierzy amerykańskich, pojawią się także inwestycje infrastrukturalne.
Mariusz Błaszczak dodał, że jednostki te będą rozbudowywane według planu, który został uzgodniony między innymi w Pentagonie. Szef MON podkreślił, że ustalenia w tej sprawie poczynił podczas całego cyklu swoich rozmów i wizyt w Waszyngtonie.
- Rozmawiałem z trzema sekretarzami obrony narodowej USA na ten temat. Następnie prezydenci Andrzej Duda i Donald Trump podpisali deklarację, która stanowi o rodzajach wojsk, zdolnościach wojskowych, które razem z żołnierzami Stanów Zjednoczonych zostaną zlokalizowane w Polsce - podkreślił Mariusz Błaszczak.
Amerykański sekretarz obrony Mark Esper poinformował wcześniej, że Stany Zjednoczone wycofają z Niemiec 12 tysięcy żołnierzy. 6400 z nich wróci do kraju, a 5600 zostanie przeniesionych do innych krajów Europejskich. Jako nowe lokalizacje Esper wymienił Włochy i Belgię. Powiedział też o planach zwiększenia rotacyjnej obecności wojsk USA w Polsce.
Szef Pentagonu poinformował, że jednym celów przegrupowania wojsk amerykańskich w Europie jest wzmocnienie południowo-wschodniej flanki NATO. Dlatego część myśliwców bojowych F-16 zostanie przeniesiona z Niemiec do Włoch. W Wielkiej Brytanii pozostaną wojska lotnicze w sile 2500 żołnierzy, którzy - według wcześniejszych planów - mieli stacjonować w Niemczech.
- Planujemy również rotację w Polsce głównych elementów nowo utworzonego V Korpusu, gdy tylko Warszawa podpisze porozumienie o stacjonowaniu wojsk amerykańskich i umowę o współudziale w kosztach, jak pierwotnie obiecano - mówił sekretarz obrony USA.
Szef Pentagonu powiedział, że jednym z celów przegrupowania wojsk amerykańskich w Europie jest zwiększenie potencjału odstraszania Rosji. Esper dodał, że pierwsze ruchy wojsk rozpoczną się za kilka tygodni, a realizacja całego planu zajmie lata.
Mariusz Błaszczak dodał, że jednostki te będą rozbudowywane według planu, który został uzgodniony między innymi w Pentagonie. Szef MON podkreślił, że ustalenia w tej sprawie poczynił podczas całego cyklu swoich rozmów i wizyt w Waszyngtonie.
- Rozmawiałem z trzema sekretarzami obrony narodowej USA na ten temat. Następnie prezydenci Andrzej Duda i Donald Trump podpisali deklarację, która stanowi o rodzajach wojsk, zdolnościach wojskowych, które razem z żołnierzami Stanów Zjednoczonych zostaną zlokalizowane w Polsce - podkreślił Mariusz Błaszczak.
Amerykański sekretarz obrony Mark Esper poinformował wcześniej, że Stany Zjednoczone wycofają z Niemiec 12 tysięcy żołnierzy. 6400 z nich wróci do kraju, a 5600 zostanie przeniesionych do innych krajów Europejskich. Jako nowe lokalizacje Esper wymienił Włochy i Belgię. Powiedział też o planach zwiększenia rotacyjnej obecności wojsk USA w Polsce.
Szef Pentagonu poinformował, że jednym celów przegrupowania wojsk amerykańskich w Europie jest wzmocnienie południowo-wschodniej flanki NATO. Dlatego część myśliwców bojowych F-16 zostanie przeniesiona z Niemiec do Włoch. W Wielkiej Brytanii pozostaną wojska lotnicze w sile 2500 żołnierzy, którzy - według wcześniejszych planów - mieli stacjonować w Niemczech.
- Planujemy również rotację w Polsce głównych elementów nowo utworzonego V Korpusu, gdy tylko Warszawa podpisze porozumienie o stacjonowaniu wojsk amerykańskich i umowę o współudziale w kosztach, jak pierwotnie obiecano - mówił sekretarz obrony USA.
Szef Pentagonu powiedział, że jednym z celów przegrupowania wojsk amerykańskich w Europie jest zwiększenie potencjału odstraszania Rosji. Esper dodał, że pierwsze ruchy wojsk rozpoczną się za kilka tygodni, a realizacja całego planu zajmie lata.
Dodaj komentarz 2 komentarze
ledwo bozbyliśmy się Rosjan, a już dobrodzieje z PiS ściągają nam nowych okupantów. Może tak najpierw referendum, czy Polacy faktycznie tak bardzo czują się zagrożeni atakiem Rosji jak politycy z PiS i PO i chcą aby na terytorium Polski stacjonowały na ich koszt obce wojska ?
Co się martwisz. Za 40 lat ich przegnamy z wielką pompą jak 30 lat temu sąsiadów ze wschodu. I znowu bedziem bohatery na cały świat...