Rząd nie planuje skracania dwutygodniowego okresu poluzowania obostrzeń epidemicznych. Taką deklarację złożył premier Mateusz Morawiecki.
Podczas briefingu w Gdańsku szef rządu apelował o rozsądne zachowanie i przestrzeganie podstawowych zasad bezpieczeństwa. Pytany o wzrost liczby zakażeń i duże zgromadzenia turystów na przykład w Zakopanem, premier mówił, że sytuacja jest szczegółowo monitorowana.
- Tych osób, które łamały przepisy, zarówno w ośrodkach gastronomicznych, jak i noclegowych jest mniej niż w poprzednim okresie, więc nie ma tu jakiegoś wielkiego powodu do niepokoju, ale obrazki są oczywiście bardzo niepokojące, są niedobre. Dlatego proszę wszystkich, żeby trzymać się przepisów i zachowywać dystans - powiedział premier.
Mateusz Morawiecki dodał, że łamanie ograniczeń epidemicznych może doprowadzić do wzrostu zakażeń, a wtedy za 10 dni rząd może wprowadzić nowe obostrzenia, zamiast je luzować.
- Na razie wzrost liczby zakażeń nie jest dramatyczny, będziemy go obserwować w najbliższych paru dniach. Jednocześnie cieszę się, że tydzień po tygodniu jest malejąca liczba zgonów, bo to kolejny bardzo ważny wskaźnik, a inne to zajętość łóżek covidowych, respiratorowych, a także sytuacja wokół Polski. To tych kilka kryteriów, którymi się kierujemy podczas podejmowania decyzji, co do dalszego procesu luzowania lub zaostrzania środków zaradczych - podkreślał szef rządu.
Premier dodał, że rząd szczególnie niepokoją rozprzestrzeniające się na świecie mutacje koronawirusa. Minionej doby koronawirusa wykryto u kolejnych 2543 osób, zmarło 25 chorych.
- Tych osób, które łamały przepisy, zarówno w ośrodkach gastronomicznych, jak i noclegowych jest mniej niż w poprzednim okresie, więc nie ma tu jakiegoś wielkiego powodu do niepokoju, ale obrazki są oczywiście bardzo niepokojące, są niedobre. Dlatego proszę wszystkich, żeby trzymać się przepisów i zachowywać dystans - powiedział premier.
Mateusz Morawiecki dodał, że łamanie ograniczeń epidemicznych może doprowadzić do wzrostu zakażeń, a wtedy za 10 dni rząd może wprowadzić nowe obostrzenia, zamiast je luzować.
- Na razie wzrost liczby zakażeń nie jest dramatyczny, będziemy go obserwować w najbliższych paru dniach. Jednocześnie cieszę się, że tydzień po tygodniu jest malejąca liczba zgonów, bo to kolejny bardzo ważny wskaźnik, a inne to zajętość łóżek covidowych, respiratorowych, a także sytuacja wokół Polski. To tych kilka kryteriów, którymi się kierujemy podczas podejmowania decyzji, co do dalszego procesu luzowania lub zaostrzania środków zaradczych - podkreślał szef rządu.
Premier dodał, że rząd szczególnie niepokoją rozprzestrzeniające się na świecie mutacje koronawirusa. Minionej doby koronawirusa wykryto u kolejnych 2543 osób, zmarło 25 chorych.