Zakończyła się akcja ratownicza na gruzach zawalonego budynku na przedmieściach Miami.
Liczba ofiar śmiertelnych wzrosła w ciągu ostatniej doby do 54. W środę ratownicy odzyskali 18 ciał. Wciąż nieznany jest los 86 osób.
Burmistrz powiatu Miami-Dade Daniella Levine Cava podkreśliła, że decyzja o zmianie statusu akcji ratowniczej na poszukiwawczą była bardzo trudna. - Mijają właśnie dwa tygodnie od momentu zawalenia się budynku. W tym czasie nasze zespoły ratownicze robiły wszystko to, co tylko możliwe, stosowały wszystkie możliwe strategie i technologie aby odnaleźć żywych ludzi w gruzach. Z miejsca tragedii usunięto cztery miliony ton betonu - podkreślała burmistrz.
W dalszym ciągu jednostki ratownicze będą przeszukiwać gruz. Z akcji natomiast wycofano psy tropiące czy urządzenia nasłuchowe. Teraz rozpocznie się śledztwo, które odpowie na pytanie dlaczego doszło do tragedii. Potrwa ono wiele miesięcy.