W Belgii kolejne zalania po gwałtownych opadach deszczu. W weekend powodzie nawiedziły prowincje na południu i w centralnej części kraju. Nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych. Kilkanaście dni temu natomiast żywioł pochłonął życie 37 osób, pięć uznaje się za zaginione.
- Woda stopniowo podnosiła się i zamieniła się w potok, który zabierał samochody - opowiadał jeden z mieszkańców. Rwąca rzeka niszczyła drogi i budynki, przez cały weekend trwało usuwanie skutków powodzi.
W poniedziałek w niektórych regionach władze ogłosiły kod pomarańczowy, co oznacza, że jest wysokie ryzyko wystąpienia burz. Tym razem mają one wystąpić także na północy - we Flandrii, oszczędzonej podczas powodzi sprzed kilkunastu dni.