Premier Mateusz Morawiecki spotka się w niedzielę z szefami rządów Litwy, Łotwy i Estonii. Ma to być pierwsze z serii spotkań poświęconych kryzysowi na wschodniej granicy Unii Europejskiej.
Premier Mateusz Morawiecki spotka się rano w Tallinie z szefową estońskiego rządu Kają Kallas, a po południu w Rydze z premierem Krisjanisem Karinsem. Przed południem natomiast odwiedzi Wilno, gdzie będzie rozmawiał z premier Ingridą Šimonyte.
Na stronie internetowej kancelarii litewskiego rządu napisano, że rozmowy będą poświęcone sytuacji na granicach w związku z atakiem hybrydowym Aleksandra Łukaszenki na Unię Europejską. Poruszone mają być kwestie dalszych, wspólnych działań na rzecz zwiększenia nacisku społeczności międzynarodowej na Mińsk.
Premier Mateusz Morawiecki we wpisie w mediach społecznościowych podkreślił, że sytuacja geopolityczna jest bardzo poważna i wymaga licznych działań oraz zabiegów dyplomatycznych. Zdaniem szefa polskiego rządu "istnieją liczne przesłanki, że przez wiele miesięcy, a nawet lat, ten kryzys geopolityczny będzie kontynuowany".
Mateusz Morawiecki w mediach społecznościowych zwrócił uwagę na to, że to, iż niektóre działania zostały częściowo wstrzymane, nie oznacza, że planowane w Moskwie ataki się zakończyły.
"Musimy wyciągać wnioski z działań Rosji w Gruzji czy na Krymie, na wschodniej Ukrainie. Informacje, które spływają do naszego kraju i do naszych sojuszników są niepojące" - czytamy we wpisie.
Premier zaznaczył, że "jako Unia Europejska i kraje sojuszu transatlantyckiego musimy być przygotowani na potencjalne zagrożenia oraz wypracować sprawne i skuteczne mechanizmy współpracy w obliczu kolejnych ataków i prowokacji".
Na stronie internetowej kancelarii litewskiego rządu napisano, że rozmowy będą poświęcone sytuacji na granicach w związku z atakiem hybrydowym Aleksandra Łukaszenki na Unię Europejską. Poruszone mają być kwestie dalszych, wspólnych działań na rzecz zwiększenia nacisku społeczności międzynarodowej na Mińsk.
Premier Mateusz Morawiecki we wpisie w mediach społecznościowych podkreślił, że sytuacja geopolityczna jest bardzo poważna i wymaga licznych działań oraz zabiegów dyplomatycznych. Zdaniem szefa polskiego rządu "istnieją liczne przesłanki, że przez wiele miesięcy, a nawet lat, ten kryzys geopolityczny będzie kontynuowany".
Mateusz Morawiecki w mediach społecznościowych zwrócił uwagę na to, że to, iż niektóre działania zostały częściowo wstrzymane, nie oznacza, że planowane w Moskwie ataki się zakończyły.
"Musimy wyciągać wnioski z działań Rosji w Gruzji czy na Krymie, na wschodniej Ukrainie. Informacje, które spływają do naszego kraju i do naszych sojuszników są niepojące" - czytamy we wpisie.
Premier zaznaczył, że "jako Unia Europejska i kraje sojuszu transatlantyckiego musimy być przygotowani na potencjalne zagrożenia oraz wypracować sprawne i skuteczne mechanizmy współpracy w obliczu kolejnych ataków i prowokacji".