Donald Trump, zaraz po usłyszeniu 34 zarzutów w sądzie w Nowym Jorku, nie przyznał się do winy.
Tam we wtorek wieczorem, czasu lokalnego wygłosił przemówienie, które było pierwszym publicznym wystąpieniem od momentu, kiedy 30 marca ława przysięgłych zgodziła się na postawienie zarzutów.
Zaraz przed wystąpieniem na mównicy zebrani w Mar-a-Lago usłyszeli, że za chwilę przed nimi stanie przyszły prezydent Stanów Zjednoczonych.
Donald Trump stanowczo powiedział swoim zwolennikom, że "nigdy nie myślał o czymś takim, że może się to zdarzyć w Ameryce" - podkreśla bliska prezydentowi stacja Fox News.
- Przemówienie wygłoszone przez Donalda Trumpa było niskoenergetyczne, nie tylko według jego standardów, ale prawie wszystkich standardów - rutynowe, choć pełne żalu, to było zwykłe przemówienie w historyczną noc - na gorąco komentuje "Washington Post". - Maskując swoje zmartwienie, Donald Trump zachował brawurę. Choć sfrustrowany faktem, że znalazł się na łasce wydarzeń, których nie mógł kontrolować - pisze "New York Times". -
Były prezydent Donald Trump w swojej odpowiedzi podkreślił, że postawione mu zarzuty popełnienia przestępstwa były błędne, motywowane politycznie i są ''obrazą dla naszego kraju” - zauważa portal Politico.