Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała, że do Naczelnego Sądu Administracyjnego zostało wysłane zażalenie na postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego dotyczące kopalni Turów.
"Zażalenie na postanowienie WSA w sprawie Turowa zostało merytorycznie i staranie przygotowane, podpisane i przed chwilą wysłane. Oczekujemy, że tym razem sąd odniesie się konstruktywnie i uczciwie do wniosku"- napisała Anna Moskwa na Twitterze.
Minister dodała, że kompleks energetyczny w Turowie jest gwarantem bezpieczeństwa regionu i rząd Prawa i Sprawiedliwości zrobi wszystko, aby zapewnić jego dalszy rozwój i utrzymać kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy.
Postanowienie nakazujące wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie zostało wydane przez WSA 31 maja. Rząd miał kilka dni na odwołanie się. Wcześniej polskie władze ogłosiły, że nie wykonają decyzji wydanej przez warszawski sąd. Wnioskodawcami było niemieckie miasto Żytawa, czeski i niemiecki oddział Greenpeace oraz Fundacja Frank Bold.
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa mówiła wczoraj podczas wizyty we Francji, że Polska jest pewna otrzymanej koncesji.
Premier Mateusz Morawiecki powiedział podczas wspólnej wizyty w Turowie z wicepremierem, szefem Ministerstwa Aktywów Państwowych Jackiem Sasinem, że rząd nie dopuści do zamknięcia kopalni Turów. - Zrobimy wszystko, aby kopalnia funkcjonowała do 2044 roku - powiedział.
Szef rządu podkreślił, że decyzja o wstrzymaniu pracy tego zakładu zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Polski i że żaden sąd nie będzie dyktował Polsce, jak postępować w sprawie Turowa.
Premier wskazał, że po drugiej stronie granicy - w Czechach i w Niemczech również działają kopalnie i nikt nie blokuje ich pracy. Dodał, że pracownicy zakładu i ich rodziny tworzą wspaniałą społeczność, której rząd będzie bronił. Podkreślił także, że najważniejsze jest bezpieczeństwo energetyczne, bezpieczeństwo pracowników i bezpieczeństwo finansowe.
Mateusz Morawiecki zapewnił, że rząd zrobi wszystko, aby kopalnia funkcjonowała do wyczerpania jej złóż w 2044 roku.
Wicepremier i minister aktywów państwowych, Jacek Sasin zapewnił, że polski rząd będzie bronił kopalni w Turowie, ponieważ to obrona polskiej niezależności. Jacek Sasin powiedział, że WSA można porównać do sądu kapturowego, gdyż decyzja w sprawie Turowa zapadła na posiedzeniu niejawnym.
Przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda w nawiązaniu do decyzji sądu przypominał opinie części polityków na temat kopalni Turów.
- Szymon Hołownia, Rafał Trzaskowski i pan sędzia niech się zastanowią. Jak są tacy odważni, to niech w trójkę przyjadą do kopalni Turów. Zapraszam jako Piotr Duda, przewodniczący Solidarności. Panowie, podejmijcie wyzwanie. Tacy jesteście mądrzy w swoich biurach. Nawet przywieziemy was na koszt Solidarności. Przyjeżdżajcie do Turowa. Siądziemy i porozmawiamy, zobaczymy, czy będziecie tacy mądrzy - mówił.
Po decyzji TSUE z 2021 roku, nakazującej wstrzymanie prac w Turowie, wymieniony przez Piotra Dudę prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski z PO mówił, że Polska nie ma innego wyjścia i musi zamknąć kopalnię.
Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba zaznaczył, że decyzja sądu szkodzi wszystkim, gdyż z energii z Turowa korzystają miliony obywateli. Jak dodał, dlatego złożenie zażalenia w tej sprawie jest tak istotne.
Wiceminister edukacji i nauki, Tomasz Rzymkowski powiedział, że decyzja Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, nakazująca wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów, jest skandaliczna. Podkreślił, że polski rząd na pewno nie zgodzi się na to, aby kopalnia w Turowie została zamknięta.
Tomasz Rzymkowski ocenił również, że organizacje ekologiczne zarejestrowane w Niemczech "nie atakują funkcjonujących kopalni i elektrowni, których jest tam znacznie więcej".
Decyzją z 20 marca 2020 roku polski minister klimatu udzielił koncesji kopalni w Turowie na wydobywanie węgla brunatnego do 2026 roku. Stwierdziwszy, że udzielając tej koncesji, Polska naruszyła prawo Unii, Czechy wniosły 30 września 2020 roku sprawę do Komisji Europejskiej. 17 grudnia 2020 roku Komisja wydała opinię, w której zarzuciła Polsce szereg naruszeń unijnego prawa. Komisja uznała w szczególności, że przyjmując przepis pozwalający na przedłużenie do sześciu lat obowiązywania koncesji na wydobywanie węgla brunatnego bez przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko, Polska naruszyła dyrektywę w sprawie oceny skutków wywieranych przez niektóre przedsięwzięcia publiczne i prywatne na środowisko.
Uznawszy, że Polska dopuściła się naruszenia unijnego prawa, Czechy wniosły 26 lutego 2021 roku skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. W oczekiwaniu na wydanie przez Trybunał wyroku kończącego postępowanie w sprawie, Czechy zwróciły się do TSUE, w ramach postępowania w przedmiocie środków tymczasowych, o nakazanie Polsce niezwłocznego zaprzestania wydobywania węgla brunatnego w kopalni Turów.
Postanowieniem z 21 maja 2021 roku wiceprezes Trybunału uwzględniła ten wniosek do czasu ogłoszenia ostatecznego wyroku. Ze względu na to, że Polska nie uczyniła zadość zobowiązaniom nałożonym na nią w tym postanowieniu, Republika Czeska wniosła 7 czerwca 2021 roku o zasądzenie od Polski na rzecz budżetu Unii Europejskiej okresowej kary pieniężnej w wysokości pięciu milionów euro dziennie za uchybienie jej zobowiązaniom. Polska natomiast złożyła wniosek zmierzający do uchylenia tego postanowienia.
W wydanym postanowieniu wiceprezes Trybunału Rosario Silva de Lapuerta oddaliła wniosek Polski i zobowiązała to państwo członkowskie do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary pieniężnej w wysokości 500 tysięcy euro dziennie, począwszy od dnia doręczenia Polsce postanowienia aż do chwili, w której zastosuje się do treści postanowienia.
W lutym 2022 roku premierzy Polski i Czech podpisali umowę, która zakończyła na poziomie rządowym spór wokół kopalni i doprowadziła do wycofania pozwu, który Czechy złożyły przeciwko Polsce w TSUE. Strona polska wypłaciła Czechom rekompensatę w wysokości 45 milionów euro i zobowiązała się do podjęcia działań minimalizujących wpływ kopalni Turów na środowisko.
W lutym tego roku Ministerstwo Klimatu i Środowiska przyznało koncesję dla kopalni Turów do 27 kwietnia 2044 roku.
Minister dodała, że kompleks energetyczny w Turowie jest gwarantem bezpieczeństwa regionu i rząd Prawa i Sprawiedliwości zrobi wszystko, aby zapewnić jego dalszy rozwój i utrzymać kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy.
Postanowienie nakazujące wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie zostało wydane przez WSA 31 maja. Rząd miał kilka dni na odwołanie się. Wcześniej polskie władze ogłosiły, że nie wykonają decyzji wydanej przez warszawski sąd. Wnioskodawcami było niemieckie miasto Żytawa, czeski i niemiecki oddział Greenpeace oraz Fundacja Frank Bold.
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa mówiła wczoraj podczas wizyty we Francji, że Polska jest pewna otrzymanej koncesji.
Premier Mateusz Morawiecki powiedział podczas wspólnej wizyty w Turowie z wicepremierem, szefem Ministerstwa Aktywów Państwowych Jackiem Sasinem, że rząd nie dopuści do zamknięcia kopalni Turów. - Zrobimy wszystko, aby kopalnia funkcjonowała do 2044 roku - powiedział.
Szef rządu podkreślił, że decyzja o wstrzymaniu pracy tego zakładu zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Polski i że żaden sąd nie będzie dyktował Polsce, jak postępować w sprawie Turowa.
Premier wskazał, że po drugiej stronie granicy - w Czechach i w Niemczech również działają kopalnie i nikt nie blokuje ich pracy. Dodał, że pracownicy zakładu i ich rodziny tworzą wspaniałą społeczność, której rząd będzie bronił. Podkreślił także, że najważniejsze jest bezpieczeństwo energetyczne, bezpieczeństwo pracowników i bezpieczeństwo finansowe.
Mateusz Morawiecki zapewnił, że rząd zrobi wszystko, aby kopalnia funkcjonowała do wyczerpania jej złóż w 2044 roku.
Wicepremier i minister aktywów państwowych, Jacek Sasin zapewnił, że polski rząd będzie bronił kopalni w Turowie, ponieważ to obrona polskiej niezależności. Jacek Sasin powiedział, że WSA można porównać do sądu kapturowego, gdyż decyzja w sprawie Turowa zapadła na posiedzeniu niejawnym.
Przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda w nawiązaniu do decyzji sądu przypominał opinie części polityków na temat kopalni Turów.
- Szymon Hołownia, Rafał Trzaskowski i pan sędzia niech się zastanowią. Jak są tacy odważni, to niech w trójkę przyjadą do kopalni Turów. Zapraszam jako Piotr Duda, przewodniczący Solidarności. Panowie, podejmijcie wyzwanie. Tacy jesteście mądrzy w swoich biurach. Nawet przywieziemy was na koszt Solidarności. Przyjeżdżajcie do Turowa. Siądziemy i porozmawiamy, zobaczymy, czy będziecie tacy mądrzy - mówił.
Po decyzji TSUE z 2021 roku, nakazującej wstrzymanie prac w Turowie, wymieniony przez Piotra Dudę prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski z PO mówił, że Polska nie ma innego wyjścia i musi zamknąć kopalnię.
Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba zaznaczył, że decyzja sądu szkodzi wszystkim, gdyż z energii z Turowa korzystają miliony obywateli. Jak dodał, dlatego złożenie zażalenia w tej sprawie jest tak istotne.
Wiceminister edukacji i nauki, Tomasz Rzymkowski powiedział, że decyzja Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, nakazująca wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów, jest skandaliczna. Podkreślił, że polski rząd na pewno nie zgodzi się na to, aby kopalnia w Turowie została zamknięta.
Tomasz Rzymkowski ocenił również, że organizacje ekologiczne zarejestrowane w Niemczech "nie atakują funkcjonujących kopalni i elektrowni, których jest tam znacznie więcej".
Decyzją z 20 marca 2020 roku polski minister klimatu udzielił koncesji kopalni w Turowie na wydobywanie węgla brunatnego do 2026 roku. Stwierdziwszy, że udzielając tej koncesji, Polska naruszyła prawo Unii, Czechy wniosły 30 września 2020 roku sprawę do Komisji Europejskiej. 17 grudnia 2020 roku Komisja wydała opinię, w której zarzuciła Polsce szereg naruszeń unijnego prawa. Komisja uznała w szczególności, że przyjmując przepis pozwalający na przedłużenie do sześciu lat obowiązywania koncesji na wydobywanie węgla brunatnego bez przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko, Polska naruszyła dyrektywę w sprawie oceny skutków wywieranych przez niektóre przedsięwzięcia publiczne i prywatne na środowisko.
Uznawszy, że Polska dopuściła się naruszenia unijnego prawa, Czechy wniosły 26 lutego 2021 roku skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. W oczekiwaniu na wydanie przez Trybunał wyroku kończącego postępowanie w sprawie, Czechy zwróciły się do TSUE, w ramach postępowania w przedmiocie środków tymczasowych, o nakazanie Polsce niezwłocznego zaprzestania wydobywania węgla brunatnego w kopalni Turów.
Postanowieniem z 21 maja 2021 roku wiceprezes Trybunału uwzględniła ten wniosek do czasu ogłoszenia ostatecznego wyroku. Ze względu na to, że Polska nie uczyniła zadość zobowiązaniom nałożonym na nią w tym postanowieniu, Republika Czeska wniosła 7 czerwca 2021 roku o zasądzenie od Polski na rzecz budżetu Unii Europejskiej okresowej kary pieniężnej w wysokości pięciu milionów euro dziennie za uchybienie jej zobowiązaniom. Polska natomiast złożyła wniosek zmierzający do uchylenia tego postanowienia.
W wydanym postanowieniu wiceprezes Trybunału Rosario Silva de Lapuerta oddaliła wniosek Polski i zobowiązała to państwo członkowskie do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary pieniężnej w wysokości 500 tysięcy euro dziennie, począwszy od dnia doręczenia Polsce postanowienia aż do chwili, w której zastosuje się do treści postanowienia.
W lutym 2022 roku premierzy Polski i Czech podpisali umowę, która zakończyła na poziomie rządowym spór wokół kopalni i doprowadziła do wycofania pozwu, który Czechy złożyły przeciwko Polsce w TSUE. Strona polska wypłaciła Czechom rekompensatę w wysokości 45 milionów euro i zobowiązała się do podjęcia działań minimalizujących wpływ kopalni Turów na środowisko.
W lutym tego roku Ministerstwo Klimatu i Środowiska przyznało koncesję dla kopalni Turów do 27 kwietnia 2044 roku.