Dramatyczne sceny rozgrywają się w największym szpitalu w Gazie. Szpital Al Szifa jest otoczony przez izraelskie wojsko, a przed budynkiem toczą się walki. W środku są tysiące przerażonych palestyńskich cywilów.
W oblężonym szpitalu skończyło się paliwo i nie ma prądu. Lekarze nie wykonują zabiegów i twierdzą, że z braku tlenu zmarło już około 30 noworodków. Na korytarzach brakuje miejsca, bo tysiące osób, które dotąd koczowały w szpitalnym ogrodzie, uciekły do środka.
Izraelska armia przyznała w rozmowie z BBC, że prowadzi operację wokół szpitala. Wojsko miało nakazać ewakuację całego szpitala, ale strona palestyńska twierdzi, że nie da się ewakuować w krótkim czasie tysięcy ludzi, a niektórzy chorzy nie przeżyją.
Głównym celem izraelskiej operacji w Gazie jest zabicie dowódców Hamasu, w odwecie za masakrę dokonaną przez islamistów w Izraelu 7 października. Armia twierdzi, że operuje w rejonie szpitala Al Szifa, bo pod budynkiem znajduje się główny bunkier Hamasu.
Izraelskie czołgi otoczyły też trzy inne szpitale w centrum Gazy.