Stany Zjednoczone podejmą "dalsze działania" po przeprowadzeniu w weekend dużych nalotów na wspierane przez Iran bojówki, które przeprowadziły ataki na wojska amerykańskie na Bliskim Wschodzie - informację przekazał Departament Bezpieczeństwa Białego Domu.
Stany Zjednoczone rozpoczęły wielopoziomową reakcję na atak dronów, w którym w zeszłym tygodniu zginęło trzech członków amerykańskiej służby wojskowej, a ponad 40 innych zostało rannych.
W wyniku szeroko zakrojonej akcji Pentagon zniszczył lub uszkodził 84 z 85 celów w Syrii i Iraku. W międzyczasie siły amerykańskie przeprowadziły także dalsze ataki na wspieranych przez Iran rebeliantów Houthi w Jemenie.
Houthi, którzy twierdzą, że ich ataki na globalną żeglugę są odpowiedzią na wojnę Izraela w Gazie, przysięgli, że ostatnie działania nie pozostaną bez ich odpowiedzi. Rebelianci najczęściej za pomocą rakiet atakują handlowe statki na Morzu Czerwonym, co znacznie utrudnia żeglugę na jednym z najważniejszych morskich szlaków.
To wszystko w ramach solidarności z Hamasem. Biały Dom podkreśla, że żadne z takich działań nie pozostanie bez echa, a każda następna odpowiedź wobec wroga będzie jeszcze bardziej skuteczna.
W wyniku szeroko zakrojonej akcji Pentagon zniszczył lub uszkodził 84 z 85 celów w Syrii i Iraku. W międzyczasie siły amerykańskie przeprowadziły także dalsze ataki na wspieranych przez Iran rebeliantów Houthi w Jemenie.
Houthi, którzy twierdzą, że ich ataki na globalną żeglugę są odpowiedzią na wojnę Izraela w Gazie, przysięgli, że ostatnie działania nie pozostaną bez ich odpowiedzi. Rebelianci najczęściej za pomocą rakiet atakują handlowe statki na Morzu Czerwonym, co znacznie utrudnia żeglugę na jednym z najważniejszych morskich szlaków.
To wszystko w ramach solidarności z Hamasem. Biały Dom podkreśla, że żadne z takich działań nie pozostanie bez echa, a każda następna odpowiedź wobec wroga będzie jeszcze bardziej skuteczna.