Adwokaci Donalda Trumpa zwrócili się do sądu w Nowym Jorku o 30-dniowe odroczenie spłaty nałożonej grzywny w wysokości blisko 355 milionów dolarów.
Obrońcy zajmujący się sprawą zwrócili się do sędziego Arthura Engorona o opóźnienie wykonania kar o 30 dni, aby umożliwić uporządkowany proces po wydaniu wyroku. Wniosek wynika ze sporu dotyczącego postanowienia w sprawie dokumentu sądowego, który po zakończeniu rozprawy rozpoczyna bieg zastosowania wyroku. Gdy sędzia Engoron podpisze postanowienie wyroku, Donald Trump będzie miał 30 dni na opłacenie grzywny lub wpłacenie kaucji, która umożliwi mu złożenie apelacji. Polityk kolejny raz podkreślił, że jest ofiarą polowania na czarownice i w wywiadzie dla stacji FOX News powiedział między innymi.
- My teraz skręcamy w kierunku komunistycznego państwa. Jestem liderem w wyścigu prezydenckim, w normalnych okolicznościach to by nie miało miejsca. Ja też jestem ofiara prześladowań. Mam osiem lub dziewięć procesów… a wszystko dlatego, że jestem w polityce - mówi kandydat republikanów na prezydenta.
Sąd w Nowym Jorku orzekł, że w przeszłości firmy Donalda Trumpa specjalnie zawyżyły swój majątek, aby uzyskać korzystniejsze warunki pożyczki.