Minister rolnictwa Czesław Siekierski powiedział, że po wczorajszych rozmowach rząd i rolnicy mówią jednym głosem. Jak mówił w Polskim Radiu 24, dla obu stron najważniejsze jest rozwiązanie problemów, które doprowadziły do rolniczych protestów.
- Komisja Europejska poszła taką bardzo łatwą drogą, liberalizując handel, czyli otwarcie rynku europejskiego na towary z Ukrainy bez ceł, bez kontyngentów. To miało wzmocnić gospodarkę Ukrainy. To była najprostsza droga, jak powiedziałem, ale przynosząca bardzo negatywne konsekwencje - w pierwszej kolejności dla krajów, które graniczą z Ukrainą, ale także o napływ towarów spowodowany tym otwarciem i zniesieniem ceł i kontyngentów - mówi Siekierski.
Po wczorajszych rozmowach premier Donald Tusk poinformował, że podczas następnego spotkania 7 marca, podpisane zostanie porozumienie z protestującymi rolnikami.