Sensacyjna decyzja sądu stanu Nowy Meksyk w sprawie Aleca Baldwina.
Sprawa o nieumyślne spowodowanie śmierci przeciwko aktorowi została oddalona.
Sprawa o nieumyślne spowodowanie śmierci przeciwko aktorowi została oddalona.
Do tragicznego wypadku doszło na planie filmowym westernu "Rust" w październiku 2022 roku. Alec Baldwin, z rewolweru będącego filmowym rekwizytem, przypadkowo zastrzelił szefową zdjęć, wschodzącą gwiazdę Hollywood pochodzącą z Ukrainy Halynę Hutchins, oraz postrzelił reżysera Joela Souzę.
W wyniku niespodziewanego obrotu wydarzeń wymiar sprawiedliwości w Nowym Meksyku oddalił sprawę - pisze stacja ABC News. Sędzia uwzględniła wniosek obrony. Wszystko na podstawie tego, że amunicja, która trafiła w ręce organów ścigania w związku ze śledztwem w sprawie śmiertelnej strzelaniny na planie, została przed obroną ukryta. Sędzia Mary Marlowe Sommer stwierdziła, że "było to oznaką złej wiary i było wysoce szkodliwe dla oskarżonego. Oddalenie jest uzasadnione w celu zapewnienia integralności systemu sądowego i skutecznego sprawowania wymiaru sprawiedliwości".
W przypadku skazania Baldwinowi groziło 18 miesięcy więzienia. Po wyjściu z sądu nie skomentował sprawy.
Podczas procesu Baldwin nie przyznał się do winy. Argumentował, że nie pociągnął za spust, a rewolwer wystrzelił sam. Nie wiedział też, że broń jest załadowana ostrą amunicją.
W wyniku niespodziewanego obrotu wydarzeń wymiar sprawiedliwości w Nowym Meksyku oddalił sprawę - pisze stacja ABC News. Sędzia uwzględniła wniosek obrony. Wszystko na podstawie tego, że amunicja, która trafiła w ręce organów ścigania w związku ze śledztwem w sprawie śmiertelnej strzelaniny na planie, została przed obroną ukryta. Sędzia Mary Marlowe Sommer stwierdziła, że "było to oznaką złej wiary i było wysoce szkodliwe dla oskarżonego. Oddalenie jest uzasadnione w celu zapewnienia integralności systemu sądowego i skutecznego sprawowania wymiaru sprawiedliwości".
W przypadku skazania Baldwinowi groziło 18 miesięcy więzienia. Po wyjściu z sądu nie skomentował sprawy.
Podczas procesu Baldwin nie przyznał się do winy. Argumentował, że nie pociągnął za spust, a rewolwer wystrzelił sam. Nie wiedział też, że broń jest załadowana ostrą amunicją.