Polskie Stronnictwo Ludowe będzie zabiegało o przyjęcie swojego projektu zmian w przepisach aborcyjnych, który zakłada powrót do tak zwanego kompromisu aborcyjnego oraz rozpisanie referendum.
Lider ugrupowania, Władysław Kosiniak-Kamysz liczy, że projekt złożony w Sejmie trafi pod głosowanie i zostanie przyjęty przez posłów.
- Jest szansa na zdobycie większości. Jeśli ktoś chce naprawdę przywrócić bezpieczeństwo, zwiększyć bezpieczeństwo kobiet w tej kadencji Sejmu, przy takim prezydencie, jaki jest dzisiaj, to powinien zagłosować za naszą ustawą. Jeżeli ktoś chce obiecywać tylko dla swojego elektoratu - ma do tego prawo. Ale niech też realnie powie, że w tym Sejmie dla tych rozwiązań na dzień dzisiejszy tej większości nie ma - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Projekt Trzeciej Drogi jest w komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących aborcji. W głosowaniu z 12 lipca Sejm nie zgodził się na depenalizację aborcji.
Chodziło o nowelizację Kodeksu karnego, który zakładał zniesienie kary więzienia za przeprowadzenie aborcji lub pomoc w zakończeniu ciąży.
- Jest szansa na zdobycie większości. Jeśli ktoś chce naprawdę przywrócić bezpieczeństwo, zwiększyć bezpieczeństwo kobiet w tej kadencji Sejmu, przy takim prezydencie, jaki jest dzisiaj, to powinien zagłosować za naszą ustawą. Jeżeli ktoś chce obiecywać tylko dla swojego elektoratu - ma do tego prawo. Ale niech też realnie powie, że w tym Sejmie dla tych rozwiązań na dzień dzisiejszy tej większości nie ma - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Projekt Trzeciej Drogi jest w komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących aborcji. W głosowaniu z 12 lipca Sejm nie zgodził się na depenalizację aborcji.
Chodziło o nowelizację Kodeksu karnego, który zakładał zniesienie kary więzienia za przeprowadzenie aborcji lub pomoc w zakończeniu ciąży.
- Jest szansa na zdobycie większości. Jeśli ktoś chce naprawdę przywrócić bezpieczeństwo, zwiększyć bezpieczeństwo kobiet w tej kadencji Sejmu, przy takim prezydencie, jaki jest dzisiaj, to powinien zagłosować za naszą ustawą. Jeżeli ktoś chce obiecywać tylko dla swojego elektoratu - ma do tego prawo. Ale niech też realnie powie, że w tym Sejmie dla tych rozwiązań na dzień dzisiejszy tej większości nie ma - powiedział Kosiniak-Kamysz.