Były prezydent USA Bill Clinton wezwał Amerykanów do głosowania na Kamalę Harris.
W przemówieniu na konwencji Partii Demokratycznej w Chicago Bill Clinton przekonywał, że Donald Trump myśli przede wszystkim o sobie. Zwrócił też uwagę na zaawansowany wiek Donalda Trumpa.
Bill Clinton rozpoczął wystąpienie od oddania hołdu Joe Bidenowi. Powiedział, że rezygnując z walki o reelekcję, wzmocnił swoje dziedzictwo. Bill Clinton, który odszedł z urzędu 23 lata temu, żartował z wieku własnego i Donalda Trumpa.
- Dwa dni temu skończyłem 78 lat, ale mogę się pochwalić, że wciąż jestem młodszy od Donalda Trumpa - mówił.
Bill Clinton przypomniał skromne pochodzenie Kamali Harris. - Kiedy była studentką, pracowała w McDonald's. Pozdrawiała każdą osobę z uśmiechem i pytała: "W czym mogę pomóc?". A teraz, będąc u szczytu władzy, wciąż pyta "Jak mogę pomóc?" - mówił.
Bill Clinton stwierdził, że Donald Trump myśli i mówi tylko o sobie, i częściej niż kłamie, używa słowa "ja". Były prezydent przypomniał, że z 51 milionów nowych miejsc pracy, które stworzono w USA od zakończenia Zimnej Wojny, 50 milionów stworzyli prezydenci z partii demokratycznej.
Gubernator Minnesoty Tim Waltz oficjalnie przyjął nominację Partii Demokratycznej na wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych. Podczas wystąpienia na konwencji Demokratów w Chicago przekonywał, że Kamala Harris jest gotowa, by zostać prezydentem i że będzie walczyć o wszystkich Amerykanów.
- Sprawimy, że Ameryka stanie się miejscem, w którym żadne dziecko nie będzie głodne, w którym żadna społeczność nie zostanie zapomniana, w którym nikt nie usłyszy, że jest niechciany. O to będziemy walczyć - powiedział Walz.
60-letni Tim Waltz pochodzi z amerykańskiej prowincji. Był nauczycielem, trenerem szkolnej drużyny futbolowej i żołnierzem Gwardii Narodowej. Od 2019 roku jest gubernatorem stanu Minnesota. W piątek nominację prezydencką przyjmie Kamala Harris.
Grupa republikanów i byłych współpracowników Donalda Trumpa poparła kandydaturę Kamali Harris na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Podczas konwencji Partii Demokratycznej w Chicago przestrzegali oni przed powrotem Donalda Trumpa do Białego Domu.
Republikanie, którzy pojawili się na konwencji demokratów w Chicago reprezentują ruch określany mianem „Never-Trump”, czyli „Nigdy Trump”. Była rzeczniczka Białego Domu Stephanie Grisham mówiła, że Donald Trump nie ma żadnych wartości. „On nie ma empatii. Nie ma zasad moralnych, nie liczy się dla niego prawda” - mówiła Grisham dodając, że były prezydent pogardza swoimi zwolennikami.
Republikańska działaczka Anna Navarro mówiła, która jako dziecko wyemigrowała z Nikaragui, argumentowała, że Trump, który nazywa Kamalę Harris komunistką, sam działa jak komunistyczny dyktator - atakuje wolne media i odwołał się do przemocy, gdy przegrał wybory.
Burmistrz Mesa w Arizonie John Gilles powiedział, że pod przywództwem Donalda Trumpa nie ma już prawdziwej Partii Republikańskiej. „Tradycyjna Partia Republikańska została zagarnięta przez ekstremistów i zmieniła się w kult Donalda Trumpa” - oświadczył Gilles. Wśród Republikanów, którzy apelują, by wyborcy ich partii odrzucili „trumpizm”, są także były kongresman Adam Kinziger i były wicegubernator Georgii Geoff Duncan.
Bill Clinton rozpoczął wystąpienie od oddania hołdu Joe Bidenowi. Powiedział, że rezygnując z walki o reelekcję, wzmocnił swoje dziedzictwo. Bill Clinton, który odszedł z urzędu 23 lata temu, żartował z wieku własnego i Donalda Trumpa.
- Dwa dni temu skończyłem 78 lat, ale mogę się pochwalić, że wciąż jestem młodszy od Donalda Trumpa - mówił.
Bill Clinton przypomniał skromne pochodzenie Kamali Harris. - Kiedy była studentką, pracowała w McDonald's. Pozdrawiała każdą osobę z uśmiechem i pytała: "W czym mogę pomóc?". A teraz, będąc u szczytu władzy, wciąż pyta "Jak mogę pomóc?" - mówił.
Bill Clinton stwierdził, że Donald Trump myśli i mówi tylko o sobie, i częściej niż kłamie, używa słowa "ja". Były prezydent przypomniał, że z 51 milionów nowych miejsc pracy, które stworzono w USA od zakończenia Zimnej Wojny, 50 milionów stworzyli prezydenci z partii demokratycznej.
Gubernator Minnesoty Tim Waltz oficjalnie przyjął nominację Partii Demokratycznej na wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych. Podczas wystąpienia na konwencji Demokratów w Chicago przekonywał, że Kamala Harris jest gotowa, by zostać prezydentem i że będzie walczyć o wszystkich Amerykanów.
- Sprawimy, że Ameryka stanie się miejscem, w którym żadne dziecko nie będzie głodne, w którym żadna społeczność nie zostanie zapomniana, w którym nikt nie usłyszy, że jest niechciany. O to będziemy walczyć - powiedział Walz.
60-letni Tim Waltz pochodzi z amerykańskiej prowincji. Był nauczycielem, trenerem szkolnej drużyny futbolowej i żołnierzem Gwardii Narodowej. Od 2019 roku jest gubernatorem stanu Minnesota. W piątek nominację prezydencką przyjmie Kamala Harris.
Grupa republikanów i byłych współpracowników Donalda Trumpa poparła kandydaturę Kamali Harris na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Podczas konwencji Partii Demokratycznej w Chicago przestrzegali oni przed powrotem Donalda Trumpa do Białego Domu.
Republikanie, którzy pojawili się na konwencji demokratów w Chicago reprezentują ruch określany mianem „Never-Trump”, czyli „Nigdy Trump”. Była rzeczniczka Białego Domu Stephanie Grisham mówiła, że Donald Trump nie ma żadnych wartości. „On nie ma empatii. Nie ma zasad moralnych, nie liczy się dla niego prawda” - mówiła Grisham dodając, że były prezydent pogardza swoimi zwolennikami.
Republikańska działaczka Anna Navarro mówiła, która jako dziecko wyemigrowała z Nikaragui, argumentowała, że Trump, który nazywa Kamalę Harris komunistką, sam działa jak komunistyczny dyktator - atakuje wolne media i odwołał się do przemocy, gdy przegrał wybory.
Burmistrz Mesa w Arizonie John Gilles powiedział, że pod przywództwem Donalda Trumpa nie ma już prawdziwej Partii Republikańskiej. „Tradycyjna Partia Republikańska została zagarnięta przez ekstremistów i zmieniła się w kult Donalda Trumpa” - oświadczył Gilles. Wśród Republikanów, którzy apelują, by wyborcy ich partii odrzucili „trumpizm”, są także były kongresman Adam Kinziger i były wicegubernator Georgii Geoff Duncan.