Najgorsze nie jest jeszcze za nami - powiedział premier Czech Petr Fiala. Dramatyczna sytuacja utrzymuje się tuż za południową granicą Polski, gdzie trwają ewakuacje.
Od początku powodzi w Czechach domy musiało opuścić ponad dziesięć tysięcy osób.
Krytyczna sytuacja jest w Jesioniku. Władze wezwały mieszkańców, by przenieśli się na wyższe piętra domów lub na dachy i czekali na pomoc. Tak samo jest w Hanušovicach, które woda zalała w ciągu dziesięciu minut. W obu tych miejscowościach ludzie są ewakuowani śmigłowcami.
Powtarzają się apele, by stosować się do poleceń służb i zarządzanych ewakuacji. Tych, którzy je zignorowali, strażacy muszą ratować łodziami lub z powietrza. Nadal poszukiwane są cztery osoby, które porwała wczoraj wzburzona woda. To mężczyzna, który sprzątał teren wokół domu i trzech młodych ludzi, którzy wjechali autem do rzeki.
W Czeskim Cieszynie obniża się poziom Olzy. Burmistrz odwołał ewakuację centrum miasta i mieszkańcy mogą wrócić do domów. Po południu jest spodziewana fala kulminacyjna na czeskim odcinku Odry, na Opawie i Opawicy.
Krytyczna sytuacja jest w Jesioniku. Władze wezwały mieszkańców, by przenieśli się na wyższe piętra domów lub na dachy i czekali na pomoc. Tak samo jest w Hanušovicach, które woda zalała w ciągu dziesięciu minut. W obu tych miejscowościach ludzie są ewakuowani śmigłowcami.
Powtarzają się apele, by stosować się do poleceń służb i zarządzanych ewakuacji. Tych, którzy je zignorowali, strażacy muszą ratować łodziami lub z powietrza. Nadal poszukiwane są cztery osoby, które porwała wczoraj wzburzona woda. To mężczyzna, który sprzątał teren wokół domu i trzech młodych ludzi, którzy wjechali autem do rzeki.
W Czeskim Cieszynie obniża się poziom Olzy. Burmistrz odwołał ewakuację centrum miasta i mieszkańcy mogą wrócić do domów. Po południu jest spodziewana fala kulminacyjna na czeskim odcinku Odry, na Opawie i Opawicy.