Przed Syrią nadzieja na lepszą przyszłość. W niedzielę syryjscy rebelianci zdobyli stolicę kraju Damaszek i obalili reżim prezydenta Baszara al-Asada.
Zakończyło to 13 lat wojny domowej i ponad 50 lat brutalnych rządów jego rodziny.
W czasie ofensywy rebeliantów zginęło prawie tysiąc osób. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka informuje o 910 zabitych, wśród nich o 138 cywilach. Rebelia, której przewodził Abu Muhammad al-Dżaulani, lider organizacji Hajat Tahrir asz-Szam, rozpoczęła się 11 dni temu. Osiągnięto zakładany cel - przejęcie kontroli nad Damaszkiem i obalenie reżimu prezydenta Baszara al-Asada.
Premier Syrii zapowiedział, że będzie współpracował z każdym przywódcą wybranym przez naród.
Obalony przez rebeliantów prezydent Syrii wraz z rodziną znajduje się w Moskwie - informują tymczasem rosyjskie agencje informacyjne, powołując się na źródła kremlowskie.
Edycja tekstu: Michał Król