Meldunki, które napływają z granicy, z naszego hubu w Jasionce, potwierdzają zapowiedzi strony amerykańskiej - powiedział premier Donald Tusk, odnosząc się do wstrzymania przez USA pomocy dla Ukrainy.
Zapowiedział, że w związku z tą sytuacją rząd będzie musiał podejmować decyzje w trybie "w jakimś sensie nadzwyczajnym".
W nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu Biały Dom ogłosił, że zawiesił wszelką pomoc wojskową dla Ukrainy - w tym transportowaną właśnie do tego kraju oraz przechowywaną w magazynach w Polsce - "by upewnić się, że przyczynia się ona do rozwiązania" konfliktu.
- Sytuacja jest poważna, nie muszę nikogo przekonywać, że wymaga szczególnej koncentracji od rządu - powiedział premier Donald Tusk na początku wtorkowego posiedzenia rządu.
Premier zapowiedział, że w związku z tym rząd będzie musiał podejmować decyzje "w trybie w jakimś sensie nadzwyczajnym".
- Będziemy podejmowali decyzje, które będą wymagały pełnej solidarności państwa, waszych resortów. Nadchodzą dni i tygodnie, kiedy bezwzględnie trzeba zawiesić jałowe dyskusje, spory prestiżowe, nieporozumienia koalicyjne - zwrócił się do uczestniczących w posiedzeniu ministrów.
Tusk podkreślił, że "nie ma żadnego powodu", by myśleć, że zapowiedzi strony amerykańskiej to "tylko słowa".
- Meldunki, które napływają z granicy, z naszego hubu w Jasionce, potwierdzają zapowiedzi strony amerykańskiej. To oczywiście stawia Europę, Ukrainę, Polskę w sytuacji trudniejszej, ale musimy tej sytuacji sprostać - oświadczył premier.
Szef rządu nawiązał też do zaplanowanego na czwartek szczytu Rady Europejskiej oraz pięciopunktowego planu dozbrajania Europy, który ma zmobilizować do 800 mld euro na obronność. Plan zakłada poluzowanie unijnych reguł wydatkowych, pakiet pożyczek o wartości 150 mld euro m.in. na obronę przeciwlotniczą czy możliwość wykorzystania środków z polityki spójności na obronność.
W nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu Biały Dom ogłosił, że zawiesił wszelką pomoc wojskową dla Ukrainy - w tym transportowaną właśnie do tego kraju oraz przechowywaną w magazynach w Polsce - "by upewnić się, że przyczynia się ona do rozwiązania" konfliktu.
- Sytuacja jest poważna, nie muszę nikogo przekonywać, że wymaga szczególnej koncentracji od rządu - powiedział premier Donald Tusk na początku wtorkowego posiedzenia rządu.
Premier zapowiedział, że w związku z tym rząd będzie musiał podejmować decyzje "w trybie w jakimś sensie nadzwyczajnym".
- Będziemy podejmowali decyzje, które będą wymagały pełnej solidarności państwa, waszych resortów. Nadchodzą dni i tygodnie, kiedy bezwzględnie trzeba zawiesić jałowe dyskusje, spory prestiżowe, nieporozumienia koalicyjne - zwrócił się do uczestniczących w posiedzeniu ministrów.
Tusk podkreślił, że "nie ma żadnego powodu", by myśleć, że zapowiedzi strony amerykańskiej to "tylko słowa".
- Meldunki, które napływają z granicy, z naszego hubu w Jasionce, potwierdzają zapowiedzi strony amerykańskiej. To oczywiście stawia Europę, Ukrainę, Polskę w sytuacji trudniejszej, ale musimy tej sytuacji sprostać - oświadczył premier.
Szef rządu nawiązał też do zaplanowanego na czwartek szczytu Rady Europejskiej oraz pięciopunktowego planu dozbrajania Europy, który ma zmobilizować do 800 mld euro na obronność. Plan zakłada poluzowanie unijnych reguł wydatkowych, pakiet pożyczek o wartości 150 mld euro m.in. na obronę przeciwlotniczą czy możliwość wykorzystania środków z polityki spójności na obronność.


Radio Szczecin