Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do prokuratury w Oleśnicy o informację na temat śledztwa prowadzonego w sprawie aborcji u pacjentki w 36. tygodniu ciąży. Zabiegu dokonano w tamtejszym szpitalu.
Marcin Wiącek poinformował, że oczekuje też informacji w tej sprawie od Ministerstwa Zdrowia. - W ostatnim czasie też Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników przedstawiło wystąpienie do pani minister zdrowia. Ja też poprosiłem panią minister o poinformowanie mnie, w jaki sposób pani minister się ustosunkuje do tego wystąpienia - powiedział Więcek.
W środę do szpitala w Oleśnicy wtargnął Grzegorz Braun, twierdząc, że to interwencja poselska w związku z przeprowadzeniem tam aborcji w dziewiątym miesiącu ciąży. Decyzja o przerwaniu ciąży miała być podyktowana zagrożeniem zdrowia matki, która dopiero pod koniec ciąży dowiedziała się o poważnej wadzie rozwojowej płodu.
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek powiedział też, że działania Grzegorza Brauna w szpitalu w Oleśnicy nie były ani zatrzymaniem obywatelskim, ani interwencją poselską. Dodał, że poseł może interweniować, domagając się ważnych dokumentów lub informacji, ale nie może ograniczać wolności innych osób.
Jak poinformowała Prokuratura Krajowa, lekarzowi - w określonych warunkach - przysługuje ochrona prawna należna funkcjonariuszowi publicznemu. Dlatego w sprawie dotyczącej wydarzeń w Oleśnicy prokurator wszczął śledztwo na podstawie surowszych przepisów. Lekarce uniemożliwiono opuszczenie gabinetu i wykonywanie obowiązków zawodowych. Miała być też popychana. Ponadto śledztwo dotyczy znieważenia i pomówienia.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski
W środę do szpitala w Oleśnicy wtargnął Grzegorz Braun, twierdząc, że to interwencja poselska w związku z przeprowadzeniem tam aborcji w dziewiątym miesiącu ciąży. Decyzja o przerwaniu ciąży miała być podyktowana zagrożeniem zdrowia matki, która dopiero pod koniec ciąży dowiedziała się o poważnej wadzie rozwojowej płodu.
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek powiedział też, że działania Grzegorza Brauna w szpitalu w Oleśnicy nie były ani zatrzymaniem obywatelskim, ani interwencją poselską. Dodał, że poseł może interweniować, domagając się ważnych dokumentów lub informacji, ale nie może ograniczać wolności innych osób.
Jak poinformowała Prokuratura Krajowa, lekarzowi - w określonych warunkach - przysługuje ochrona prawna należna funkcjonariuszowi publicznemu. Dlatego w sprawie dotyczącej wydarzeń w Oleśnicy prokurator wszczął śledztwo na podstawie surowszych przepisów. Lekarce uniemożliwiono opuszczenie gabinetu i wykonywanie obowiązków zawodowych. Miała być też popychana. Ponadto śledztwo dotyczy znieważenia i pomówienia.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski