W Zachodniopomorskiem nadal nie było żadnego przypadku zachorowania zwierząt na afrykański pomór świń. Tej zimy żaden ptak nie padł też ze względu na ptasią grypę - mówił w środę Zachodniopomorski Wojewódzki Lekarz Weterynarii podsumowując ostatnie miesiące w regionie.
Jak tłumaczył Maciej Prost, ASF potrafi się bardzo szybko rozprzestrzeniać. Tylko od początku marca wirus został potwierdzony w 98 przypadkach. I choć występuje we wschodniej i centralnej Polsce, nie zwalnia to hodowców trzody chlewnej z regionu do zachowania ostrożności.
- Wirus może pojawić się w każdej chwili, wszędzie. Także w naszym województwie. Jesteśmy w tej szczęśliwej sytuacji, ze afrykański pomór świń u nas nie występuje. Ale może! W przypadku, gdy się pojawi, dosyć długo utrzymuje się w środowisku, a to prowadzi do olbrzymich strat gospodarczych - podkreślił Maciej Prost.
Paweł Rodzoś z Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego dodawał, że ludzie przyzwyczaili się już do świadomości, że - w przeciwieństwie do afrykańskiego pomoru świń - ptasia grypa to zjawisko występujące permanentnie.
- Tak jak grypa ludzka, powtarza się rokrocznie. Z tą różnicą, że o ile grypa ludzka występuje i różna jest tylko skala zdarzenia, o tyle ptasia grypa może wystąpić, ale niekoniecznie: musi - wyjaśniał Paweł Rodzoś.
I właśnie tak było minionej zimy w regionie, kiedy żaden ptak nie padł przez wirus grypy. Jednocześnie Rodzoś zapewniał, że służby kryzysowe są w gotowości na wypadek wykrycia zwierząt zarażonych ASF lub ptasią grypą, by przeciwdziałać ewentualnemu wystąpieniu epidemii.
- Wirus może pojawić się w każdej chwili, wszędzie. Także w naszym województwie. Jesteśmy w tej szczęśliwej sytuacji, ze afrykański pomór świń u nas nie występuje. Ale może! W przypadku, gdy się pojawi, dosyć długo utrzymuje się w środowisku, a to prowadzi do olbrzymich strat gospodarczych - podkreślił Maciej Prost.
Paweł Rodzoś z Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego dodawał, że ludzie przyzwyczaili się już do świadomości, że - w przeciwieństwie do afrykańskiego pomoru świń - ptasia grypa to zjawisko występujące permanentnie.
- Tak jak grypa ludzka, powtarza się rokrocznie. Z tą różnicą, że o ile grypa ludzka występuje i różna jest tylko skala zdarzenia, o tyle ptasia grypa może wystąpić, ale niekoniecznie: musi - wyjaśniał Paweł Rodzoś.
I właśnie tak było minionej zimy w regionie, kiedy żaden ptak nie padł przez wirus grypy. Jednocześnie Rodzoś zapewniał, że służby kryzysowe są w gotowości na wypadek wykrycia zwierząt zarażonych ASF lub ptasią grypą, by przeciwdziałać ewentualnemu wystąpieniu epidemii.