Do godz. 1 w nocy straż pożarna wypompowywała wodę z basenu na nieczynnym kąpielisku Gontynka w Szczecinie. W poniedziałek po południu trzech chłopców wpadło tam do głębokiej na kilka metrów niecki pełnej deszczówki. Po pomoc zadzwoniło inne dziecko. Uratowali ich policjanci.
Chłopcy w wieku od 9 do 11 lat trafili do szpitala. Jeden z nich wciąż przebywa w klinice przy Arkońskiej na obserwacji. Pozostali już w poniedziałek po południu wyszli do domów. Skończyło się na drobnych otarciach i potłuczeniach. Ok. godz. 20 strażacy zarządzili osuszanie basenu.
Zdaniem okolicznych mieszkańców, prędzej czy później musiało tutaj dojść do wypadku, ponieważ teren nie jest zabezpieczony. - Wszędzie jest pełno dziur, odkrytych studzienek i z każdej strony można wejść - mówi jeden z mieszkających w pobliżu mężczyzn.
Nawet po wypadku, gdy pojechaliśmy na Gontynkę z mikrofonem, bawiły się tam dzieci.
Niecka w najgłębszym miejscu ma 5 metrów. Miasto, do którego należy teren, nie udzieliło nam komentarza. W poniedziałek po godz. 16 pracownicy biura prasowego nie odbierali telefonów.
Zdaniem okolicznych mieszkańców, prędzej czy później musiało tutaj dojść do wypadku, ponieważ teren nie jest zabezpieczony. - Wszędzie jest pełno dziur, odkrytych studzienek i z każdej strony można wejść - mówi jeden z mieszkających w pobliżu mężczyzn.
Nawet po wypadku, gdy pojechaliśmy na Gontynkę z mikrofonem, bawiły się tam dzieci.
Niecka w najgłębszym miejscu ma 5 metrów. Miasto, do którego należy teren, nie udzieliło nam komentarza. W poniedziałek po godz. 16 pracownicy biura prasowego nie odbierali telefonów.