Na szczecińskiej Gontynce wciąż niebezpiecznie. Nieczynne kąpielisko miało być ogrodzone, a studzienki zasłonięte. Mimo zapowiedzi, nic się nie zmieniło. Miasto zleciło prace Zakładowi Usług Komunalnych po poniedziałkowym wypadku. Trzech chłopców wpadło do głębokiego na 5 metrów basenu pełnego deszczówki. Dzieci uratowali policjanci.
- Tylko tyle się zmieniło, nic więcej. Studzienki wciąż są odkryte. Nie widziałam też żadnych zabezpieczeń - przyznają okoliczni mieszkańcy.
W najgłębszym basenie do skoków z trampoliny znowu zebrała się woda. - Jak ktoś tutaj wpadnie, to się utopi, a dzieci przychodzą - dodają szczecinianie.
Opieszałość w zabezpieczaniu dawnego kąpieliska Andrzej Kus z ZUK-u tłumaczy tym, że Zakład nie był przygotowany do wykonania prac.
- Zbieramy materiał na ogrodzenie tego miejsca. Teren ma prawie 400 metrów. Będzie otoczony siatką leśną - mówi Kus. - Prace będziemy chcieli rozpocząć jeszcze dziś. Jeżeli w środę nie uda nam się wszystkiego skompletować, to zaczniemy w czwartek.
Na zabezpieczenie Gontynki miasto wyda 10 tysięcy złotych.