Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Nawet jeżeli doszło do pobicia na imprezie partyjnej, to pojedynczy incydent, a nie problem SLD - tak wiceszef ugrupowania na Pomorzu Zachodnim, Dariusz Wieczorek, komentuje publikację tygodnika "Wprost". Fot. Sylwia Polachowska [Radio Szczecin]
Nawet jeżeli doszło do pobicia na imprezie partyjnej, to pojedynczy incydent, a nie problem SLD - tak wiceszef ugrupowania na Pomorzu Zachodnim, Dariusz Wieczorek, komentuje publikację tygodnika "Wprost". Fot. Sylwia Polachowska [Radio Szczecin]
Nawet jeżeli doszło do pobicia na imprezie partyjnej, to pojedynczy incydent, a nie problem SLD - tak wiceszef ugrupowania na Pomorzu Zachodnim, Dariusz Wieczorek, komentuje publikację tygodnika "Wprost".
Wieczorek powiedział w "Rozmowach pod krawatem", że politycy wyjaśniają tę sytuację i nie zamiatają tego przypadku pod dywan.

Jednak sprawa trafiła do sądu partyjnego dopiero tydzień temu, a do zdarzenia miało dojść we wrześniu. Wieczorek tłumaczył, że sam dowiedział się o tym z prasy.

- Wczoraj rozmawiałem na ten temat z Grzegorzem Napieralskim i jego postawa w tym zakresie była bardzo odpowiedzialna. On też dowiedział się o tym parę tygodni po tamtych wydarzeniach i od razu podjął działania wyjaśniające - mówił wiceszef Sojuszu. - Przypomnę, że sprawa została zgłoszona do prokuratury. Gdy ta nie wszczęła postępowania, wtedy zapadła decyzja o skierowaniu tej sprawy do sądu partyjnego.

Dariusz Wieczorek dodał, że nie widzi powodów, by natychmiast usunąć z partii domniemanego sprawcę pobicia, bo najpierw sprawę musi wyjaśnić sąd partyjny.

W poniedziałek tygodnik "Wprost" napisał, że we wrześniu na partyjnej imprezie koło Nowogardu, szef tamtejszej młodzieżówki SLD Paweł Lembas dotkliwie pobił swoją dziewczynę - także działaczkę Sojuszu.

Według gazety, politycy namawiali dziewczynę, by nie nagłaśniała tego przypadku. Poszkodowana zgłosiła się do prokuratury, ale śledczy nie zajęli się sprawą, bo obrażenia były zbyt małe, by wszczynać postępowanie z urzędu.

Posłuchaj "Rozmowy pod krawatem".
- Wczoraj rozmawiałem na ten temat z Grzegorzem Napieralskim i jego postawa w tym zakresie była bardzo odpowiedzialna. On też dowiedział się o tym parę tygodni po tamtych wydarzeniach i od razu podjął działania wyjaśniające - mówił wiceszef Sojuszu. - Spr

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty