Protest przeciwko budowie fermy drobiu w Mechowie koło Golczewa. Prywatny inwestor chce postawić gospodarstwo 800 metrów od zabudowań. Nie zgadzają się na to mieszkańcy wsi, którzy obawiają się przede wszystkim smrodu.
- Nie mamy szkoły, placu zabaw, a tuż pod nosem serwują nam kurniki - skarży się jedna z mieszkanek Mechowa.
- Pracuję niedaleko takiej fermy. Latem jest smród, lata pełno much i nie ma czym oddychać. Jak to będzie tutaj? Jedna ferma z jednej strony, druga z drugiej, a w środku wioska - dodaje inny mieszkaniec.
Gmina - zgodnie z przepisami - oceniła jedynie wpływ fermy na środowisko, wykluczyła niekorzystne oddziaływanie i wydała zgodę na budowę.
- Ta decyzja nie jest prawomocna - mówi Paweł Jamroziak z urzędu miasta w Golczewie. - Petycję potraktowałem jako protest wobec decyzji i wysłałem ją do Kolegium Odwoławczego w Szczecinie. Teraz czekamy aż SKO ustosunkuje się do tej decyzji.
Sołtys Mechowa - Wanda Cieślikiewicz odmówiła nam komentarza. Inwestor od tygodnia nie odbiera telefonu.