80 uczestników morderczej gry terenowej, opartej na kwalifikacji do wojsk specjalnych na poligonie w Drawsku Pomorskim, musiało zmierzyć się nie tylko z wyczerpującymi treningami, brakiem snu i jedzenia. Część odpadła między innymi przez pogodę. W nocy temperatury spadały do zaledwie pięciu stopni powyżej zera.
Sześciodniowy test własnej wytrzymałości przetrwało 14 uczestników, w tym jeden oficer z szóstej brygady desantowo-szturmowej, który ukończył całą selekcję osiem lat temu. Wielu śmiałków przegrało walkę ze słabościami własnego ciała.
Dwóch zasnęło i stracili wyposażenie, co oznacza natychmiastową dyskwalifikację. Uczestnicy na próbę wystawili również swoje nerwy. Musieli zmierzyć się m.in. z klaustrofobią przed wejściem do wąskiego i ciemnego tunelu.
- Mają za zadanie przejść cały tunel, w którym głębokość wody sięgała trzech metrów - tłumaczył instruktor.
- Ukończenie takiej gry, najtrudniejszej w kraju, daje satysfakcję - przyznał jeden z uczestników.
Selekcja odbywa się od 1998 roku. Terenowa gra w założeniu miała być egzaminem do oddziałów specjalnych.
Dwóch zasnęło i stracili wyposażenie, co oznacza natychmiastową dyskwalifikację. Uczestnicy na próbę wystawili również swoje nerwy. Musieli zmierzyć się m.in. z klaustrofobią przed wejściem do wąskiego i ciemnego tunelu.
- Mają za zadanie przejść cały tunel, w którym głębokość wody sięgała trzech metrów - tłumaczył instruktor.
- Ukończenie takiej gry, najtrudniejszej w kraju, daje satysfakcję - przyznał jeden z uczestników.
Selekcja odbywa się od 1998 roku. Terenowa gra w założeniu miała być egzaminem do oddziałów specjalnych.