Polski rząd powinien przekonać Niemców do rezygnacji z wprowadzania stawki minimalnej dla polskich przewoźników - mówił w "Rozmowach pod Krawatem" europoseł SLD Bogusław Liberadzki.
Niemcy chcą, aby każdy kierowca zawodowy, który przejeżdża przez ich kraj, zarabiał przynajmniej osiem i pół euro na godzinę. Polskie firmy tymczasem konkurują na europejskim rynku dzięki niskim cenom, które znacznie wzrosną jeśli przedsiębiorcy podniosą tak bardzo płace swoim pracownikom.
Zdaniem Bogusława Liberadzkiego polski rząd nie powinien używać jako argumentu trudnej sytuacji polskich przewoźników, a przede wszystkim wytknąć Niemcom, że wprowadzając stawkę minimalną łamią unijne prawo.
- Jesteśmy pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej i nasza rozmowa nie powinna być oparta o argument, że "niszczycie polskich przewoźników", bo na to inne państwa nie są wrażliwe - uważa Liberadzki.
Stawkę minimalną dla kierowców przejeżdżających przez ich kraj chcą wprowadzić również Francuzi. W środę pod francuską i niemiecką ambasadą w Polsce odbyły się protesty przewoźników. Wzięło w nich odział ok. 250 osób.
Posłuchaj "Rozmów pod krawatem".
Zdaniem Bogusława Liberadzkiego polski rząd nie powinien używać jako argumentu trudnej sytuacji polskich przewoźników, a przede wszystkim wytknąć Niemcom, że wprowadzając stawkę minimalną łamią unijne prawo.
- Jesteśmy pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej i nasza rozmowa nie powinna być oparta o argument, że "niszczycie polskich przewoźników", bo na to inne państwa nie są wrażliwe - uważa Liberadzki.
Stawkę minimalną dla kierowców przejeżdżających przez ich kraj chcą wprowadzić również Francuzi. W środę pod francuską i niemiecką ambasadą w Polsce odbyły się protesty przewoźników. Wzięło w nich odział ok. 250 osób.
Posłuchaj "Rozmów pod krawatem".