Na autostradzie A6 rozpoczął się protest kierowców ciężarówek i właścicieli firm transportowych.
Na trasę wyjechało około 60 samochodów ciężarowych, które w kolumnie powoli jadą między Kołbaskowem, a Radziszewem.
Kierowcy stoją w korkach również w rejonie Przecławia na drodze krajowej numer 13.
TIR - y utrudniają przejazd głównie w obrębie węzła drogowego Szczecin Zachód czyli, tam gdzie samochody zjeżdżają na autostradę w kierunku granicy i Berlina.
W Radziszewie ciężarówki zawrócą i pojadą z powrotem do Kołbaskowa. To oznacza utrudnienia także dla kierowców, którzy drogą krajową numer 31 podróżują między Szczecinem, a Gryfinem.
Przewoźnicy nie zgadzają z nowymi przepisami o płacy minimalnej w Niemczech i domagają się od rządu interwencji w tej sprawie.
Od pierwszego stycznia stawka za godzinę pracy, która dotyczy zarówno Niemców jak i cudzoziemców pracujących w tym kraju, musi wynosić co najmniej 8,5 euro za godzinę.
Właściciele firm transportowych alarmują, że z tego powodu grozi im bankructwo. Jak mówią, nie są w stanie płacić tak wysokich pensji swoim pracownikom.
- My legalnie pracujemy, legalnie zarabiamy i nie życzymy sobie ingerencji niemieckiego prawa w polskie prawo. Polski rząd opuścił polskich przewoźników i nie robi nic, żeby ochronić kurę, która znosiła złote jajka. - Ten stan rzeczy na pewno doprowadzi do bankructwa wielu firm - mówią przewoźnicy.
Ministerstwo Infrastruktury zapewnia tymczasem, że zarzuty protestujących przewoźników są bezpodstawne. Urzędnicy tłumaczą, że negocjacje w sprawie płacy minimalnej cały czas trwają.
Resort informuje, że ostatnie spotkanie w tej sprawie odbyło się 20 marca. Urzędnicy zapewniają również, że popierają postulaty przewoźników. Ich zdaniem niemieckie przepisy ograniczają konkurencję na europejskim rynku. Przypominają, że czekają w tej sprawie na stanowisko Komisji Europejskiej, a w Polsce pilotuje ją specjalny, międzyresortowy zespół.
Protest potrwa do 14:00.
Kierowcy stoją w korkach również w rejonie Przecławia na drodze krajowej numer 13.
TIR - y utrudniają przejazd głównie w obrębie węzła drogowego Szczecin Zachód czyli, tam gdzie samochody zjeżdżają na autostradę w kierunku granicy i Berlina.
W Radziszewie ciężarówki zawrócą i pojadą z powrotem do Kołbaskowa. To oznacza utrudnienia także dla kierowców, którzy drogą krajową numer 31 podróżują między Szczecinem, a Gryfinem.
Przewoźnicy nie zgadzają z nowymi przepisami o płacy minimalnej w Niemczech i domagają się od rządu interwencji w tej sprawie.
Od pierwszego stycznia stawka za godzinę pracy, która dotyczy zarówno Niemców jak i cudzoziemców pracujących w tym kraju, musi wynosić co najmniej 8,5 euro za godzinę.
Właściciele firm transportowych alarmują, że z tego powodu grozi im bankructwo. Jak mówią, nie są w stanie płacić tak wysokich pensji swoim pracownikom.
- My legalnie pracujemy, legalnie zarabiamy i nie życzymy sobie ingerencji niemieckiego prawa w polskie prawo. Polski rząd opuścił polskich przewoźników i nie robi nic, żeby ochronić kurę, która znosiła złote jajka. - Ten stan rzeczy na pewno doprowadzi do bankructwa wielu firm - mówią przewoźnicy.
Ministerstwo Infrastruktury zapewnia tymczasem, że zarzuty protestujących przewoźników są bezpodstawne. Urzędnicy tłumaczą, że negocjacje w sprawie płacy minimalnej cały czas trwają.
Resort informuje, że ostatnie spotkanie w tej sprawie odbyło się 20 marca. Urzędnicy zapewniają również, że popierają postulaty przewoźników. Ich zdaniem niemieckie przepisy ograniczają konkurencję na europejskim rynku. Przypominają, że czekają w tej sprawie na stanowisko Komisji Europejskiej, a w Polsce pilotuje ją specjalny, międzyresortowy zespół.
Protest potrwa do 14:00.