To śmieszne i niepoważne. Nadal nie wiem, o co jestem oskarżony - tak powiedział w "Rozmowie pod krawatem" poseł SLD Grzegorz Napieralski.
Dodał, że od zawieszenia go w prawach członka partii minęły ponad dwa miesiące, a on wciąż nie dostał uzasadnienia tej decyzji.
- Trochę to jest śmieszne i niepoważne, jak na tak dużą partię. Nie chcę wyjść na żadnego bufona ani aroganta, ale jestem zawieszony już ponad dwa miesiące, byłem przewodniczącym SLD, sekretarzem generalnym tej partii, kandydatem na prezydenta i wypadałoby to jakoś normalnie przeprowadzić, zgodnie z procedurami. Może nie ma kto napisać wniosku - zastanawiał się poseł. - Bo jednak napisać wniosek na byłego szefa prostą sprawą nie jest.
Napieralski zdementował pogłoski o tym, że tworzy własne ugrupowanie polityczne.
- Nie rozmawiamy o żadnej partii, rozmawiamy o przyszłości lewicy, tym bardziej, że szóstego grudnia, podczas Rady Krajowej Sojuszu powiedziałem, że SLD musi przejść poważne reformy i otworzyć się na takie osoby jak: Barbara Nowacka, Andrzej Rozenek czy Piotr Guział.
O tym, że Napieralski rozważa założenie partii informowały ogólnopolskie media. Według TVN24, oficjalne decyzje mają zapaść po majowych wyborach prezydenckich.
Grzegorz Napieralski został zawieszony w prawach członka SLD za krytyczne wypowiedzi na temat Sojuszu. Po kilku wyborczych porażkach tej partii, domagał się zmian programowych i wizerunkowych. Ostre słowa padły m.in. w Radiu Szczecin.
- Jesteśmy związani emocjonalnie z nazwą i logo partii, ale okazuje się, że dziś ta nazwa jest bardzo słaba - tłumaczył w grudniu w "Rozmowie pod krawatem". - Potrzebna jest także zmiana organizacji pracy formacji. Musimy zbudować nowy program. Oferta nowoczesnej edukacji, kultury, walki o prawa pracownicze, a niekoniecznie takiego zastałego systemu, może być ciekawą propozycją. Jeżeli chcemy, by ta zmiana była wiarygodna, musi być nowa grupa liderów.
Teraz losie Napieralskiego zdecyduje sąd partyjny.
Posłuchaj rozmowy i zobacz wideo.
- Trochę to jest śmieszne i niepoważne, jak na tak dużą partię. Nie chcę wyjść na żadnego bufona ani aroganta, ale jestem zawieszony już ponad dwa miesiące, byłem przewodniczącym SLD, sekretarzem generalnym tej partii, kandydatem na prezydenta i wypadałoby to jakoś normalnie przeprowadzić, zgodnie z procedurami. Może nie ma kto napisać wniosku - zastanawiał się poseł. - Bo jednak napisać wniosek na byłego szefa prostą sprawą nie jest.
Napieralski zdementował pogłoski o tym, że tworzy własne ugrupowanie polityczne.
- Nie rozmawiamy o żadnej partii, rozmawiamy o przyszłości lewicy, tym bardziej, że szóstego grudnia, podczas Rady Krajowej Sojuszu powiedziałem, że SLD musi przejść poważne reformy i otworzyć się na takie osoby jak: Barbara Nowacka, Andrzej Rozenek czy Piotr Guział.
O tym, że Napieralski rozważa założenie partii informowały ogólnopolskie media. Według TVN24, oficjalne decyzje mają zapaść po majowych wyborach prezydenckich.
Grzegorz Napieralski został zawieszony w prawach członka SLD za krytyczne wypowiedzi na temat Sojuszu. Po kilku wyborczych porażkach tej partii, domagał się zmian programowych i wizerunkowych. Ostre słowa padły m.in. w Radiu Szczecin.
- Jesteśmy związani emocjonalnie z nazwą i logo partii, ale okazuje się, że dziś ta nazwa jest bardzo słaba - tłumaczył w grudniu w "Rozmowie pod krawatem". - Potrzebna jest także zmiana organizacji pracy formacji. Musimy zbudować nowy program. Oferta nowoczesnej edukacji, kultury, walki o prawa pracownicze, a niekoniecznie takiego zastałego systemu, może być ciekawą propozycją. Jeżeli chcemy, by ta zmiana była wiarygodna, musi być nowa grupa liderów.
Teraz losie Napieralskiego zdecyduje sąd partyjny.
Posłuchaj rozmowy i zobacz wideo.