Przewodniczący SLD w Szczecinie uważa, że zachował się fair wobec byłego szefa partii w województwie. Dawid Krystek w "Rozmowach pod Krawatem" powiedział, że "nie wbił noża w plecy" Grzegorzowi Napieralskiemu. Przyznał jednak, że drogi polityczne obu działaczy rozeszły się.
Krystek miał ostrzegać Napieralskiego, że nie powinien w mediach krytykować partii. Przypomnijmy, że władze SLD po publicznych wypowiedziach Napieralskiego zawiesiły go w prawach członka partii.
- Nie uważam, że wbiłem nóż Grzegorzowi Napieralskiemu. Jeśli on tak uważa, to się myli. Od czasu zawieszenia Grzegorza ani razu w mediach nie wypowiedziałem się źle na jego temat. Uważam go wciąż za swojego kolegę. Po prostu nasze drogi polityczne rozeszły się, bo mówiłem mu w cztery oczy, że te wypowiedzi w mediach to nie jest dobry pomysł - mówił Krystek.
Napieralski zarząd SLD obarczał odpowiedzialnością za słaby wynik w wyborach samorządowych. Po zawieszeniu miał żal do kolegów z regionu, o to, że nie wstawili się za nim.
Również Dawid Krystek na naszej antenie - już po decyzji o zawieszeniu - mówił, że Napieralski nie powinien był publicznie krytykować władz Sojuszu. O losie Napieralskiego zdecyduje sąd partyjny. Krystek jest jego członkiem.
- Nie uważam, że wbiłem nóż Grzegorzowi Napieralskiemu. Jeśli on tak uważa, to się myli. Od czasu zawieszenia Grzegorza ani razu w mediach nie wypowiedziałem się źle na jego temat. Uważam go wciąż za swojego kolegę. Po prostu nasze drogi polityczne rozeszły się, bo mówiłem mu w cztery oczy, że te wypowiedzi w mediach to nie jest dobry pomysł - mówił Krystek.
Napieralski zarząd SLD obarczał odpowiedzialnością za słaby wynik w wyborach samorządowych. Po zawieszeniu miał żal do kolegów z regionu, o to, że nie wstawili się za nim.
Również Dawid Krystek na naszej antenie - już po decyzji o zawieszeniu - mówił, że Napieralski nie powinien był publicznie krytykować władz Sojuszu. O losie Napieralskiego zdecyduje sąd partyjny. Krystek jest jego członkiem.