Z Bulwarów Odrzańskich w Szczecinie wyruszyła wyprawa żeglarska na daleką północ. Na pokładzie jachtu "Stary" szczecińska młodzież wraz z kapitanem Maciejem Krzeptowskim odwiedzi norweskie miasto Narwik, gdzie w 1940 roku walczyła Samodzielna Brygada Strzelców Podhalańskich.
- Na naszym etapie jestem najmniej doświadczonym żeglarzem, bo nie pływałam jeszcze po morzu. - To jest mój pierwszy rejs. Nie mam żadnych obaw. - Trochę się boję, bo jestem najmłodszy, ale myślę, że będzie fajnie - mówią uczestnicy.
Są i tacy, którzy płynęli już w niejedną morską podróż. Jak mówią, grunt to zawartość żeglarskiego worka. - Przede wszystkim zabrać trzeba ciepłą odzież by nie było zimno. - Ciepły śpiwór do minus 30 stopni.
Kapitan statku Maciej Krzeptowski zapewnia, że czuwa nad bezpieczeństwem, ale nie da się przewidzieć wszystkiego. - Przyroda zdecyduje. Musimy być przygotowani na najgorsze, by móc się mile rozczarować.
W rejsie wezmą udział 42 osoby, w tym 22 uczniów szczecińskich szkół.
Przy okazji wypłynięcia młodzieżowej wyprawy na północ, warto wspomnieć też o pierwszej po II Wojnie Światowej, polskiej wyprawie za koło polarne. I właśnie rejsowi do Narwiku z 1957 poświęcono w sobotę kolejną tablicę pamiątkową w szczecińskiej Alei Żeglarzy. Odsłonił ją jeden z uczestników tamtej wyprawy - Zygmunt Chełkowski. Więcej na ten temat w "Radiowej szkole pod żaglami".