Sytuacja w Syrii jest tak dramatyczna, że uchodźcy i imigranci nie mają nic do stracenia - tak Kurd pochodzący z Syrii, politolog dr Fuad Jomma tłumaczy agresywne zachowanie niektórych z nich.
- Jeżeli tak nie zrobią, to pewnie będą w obozach na Węgrzech, a czują że są tam niechciani. Poza tym zdają sobie sprawę, że Węgrzy nie mają możliwości ekonomicznych, żeby zapewnić im cokolwiek. Oni chcą za wszelką cenę dołączyć do swoich rodzin, które już są w Niemczech - uważa Jomma.
- Nie mają nic do stracenia, bo wojna w Syrii trwa od kilku lat i nic nie wskazuje, że szybko się skończy - dodaje dr Jomma. - Uchodźcy nie mogą żyć w Turcji czy Jordanii pod namiotami przez tyle lat. Oni też chcą żyć normalnie, czyli mieć mieszkanie, możliwość edukacji, opieki zdrowotnej.
Politolog Uniwersytetu Szczecińskiego przyznał, że od lat bezskutecznie próbuje ściągnąć do Polski swoją rodzinę z Syrii. Jak wyjaśnił, jego bliscy nie są tam bezpieczni, bo na ulicach trwają walki, brakuje też prądu, wody i jedzenia. Placówki dyplomatyczne odmawiają jednak przyjęcia jego krewnych.
Posłuchaj całej "Rozmowy pod krawatem" i zobacz wideo.