Dawniej w mieście można było zobaczyć kilkunastoosobowe ekipy uzbrojone w wiaderka, teraz jest spokojnie. W drugi dzień Świąt Wielkanocnych przypada lany poniedziałek, czyli śmigus-dyngus.
Zgodnie z tradycją, w tym dniu polewamy się wzajemnie wodą. Sprawdziliśmy, czy i jak szczecinianie obchodzą śmigus-dyngus.
- Śmigus był, ale pod prysznicem - zażartowała jedna z mieszkanek, którą spotkaliśmy na Jasnych Błoniach.
- Nie obchodzimy tego. Nie oblewamy się wodą, bo to nieprzyjemne uczucie zostać oblanym - oceniła para, która również spacerowała po Błoniach.
Po południu na Błoniach spotkaliśmy także grupkę dzieci. - Mamy pistolety i bańki na wodę. Polewamy siebie nawzajem - zapewniali.
Policja przestrzega, że za oblewanie kogoś wbrew woli grozi mandat wysokości pół tysiąca złotych, lub - w przypadku niepełnoletnich - sąd rodzinny.
- Śmigus był, ale pod prysznicem - zażartowała jedna z mieszkanek, którą spotkaliśmy na Jasnych Błoniach.
- Nie obchodzimy tego. Nie oblewamy się wodą, bo to nieprzyjemne uczucie zostać oblanym - oceniła para, która również spacerowała po Błoniach.
Po południu na Błoniach spotkaliśmy także grupkę dzieci. - Mamy pistolety i bańki na wodę. Polewamy siebie nawzajem - zapewniali.
Policja przestrzega, że za oblewanie kogoś wbrew woli grozi mandat wysokości pół tysiąca złotych, lub - w przypadku niepełnoletnich - sąd rodzinny.