Odwołania burmistrza Świdwina chce grupa mieszkańców tego miasta. Zbierają podpisy pod referendum.
- Nepotyzm i kolesiostwo. Takim sztandarowym przykładem jest małżonka pana burmistrza, która jest zastępcą kierownika Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej - mówi opozycyjny radny Świdwina Marek Tarka.
Jan Owsiak mówi, że nie boi się referendum. Na zarzuty odpowiada, że jego żona pracowała w jednostce podległej urzędowi zanim został burmistrzem, a kredyty na inwestycje biorą wszystkie samorządy. - Powtarzanie takich rzeczy jest niesmaczne. Czasami jak patrzę na tego pana, to wydaje mi się, że jego wzrok wskazuje na to, że szuka rozumu - komentuje burmistrz.
Owsiak założył sprawę w sądzie wobec inicjatorów referendum. Zarzuca im podawanie nieprawdziwych informacji. Chodzi m.in. o spór przy sprzedaży miejskiej działki pod budowę fabryki mebli.
Aby referendum się odbyło, potrzeba ponad 1200 podpisów. Inicjatorzy głosowania mają przeszło połowę. Jan Owsiak rządzi Świdwinem trzecią kadencję. W wyborach w 2014 roku zagłosowało na niego prawie 70 proc. wyborców.
Inicjatorzy głosowania zarzucają Janowi Owsiakowi m.in. zadłużanie miasta oraz zatrudnianie kolegów i rodziny na urzędniczych stanowiskach.
Jan Owsiak odpowiada, że jego żona pracowała w jednostce podległej urzędowi zanim został burmistrzem, a kredyty na inwestycje biorą wszystkie samorządy.