Udało jej się przetrwać "pogo" pod sceną i trzy dni festiwalu. Wiewiórka z Przystanku Woodstock trafiła po opiekę szczecińskiej Fundacji Na Rzecz Zwierząt "Dzika Ostoja".
Na imię ma Roki - od słowa "rock", które najlepiej oddaje klimat festiwalu. Zwierzę jest młode - ma około dwóch tygodni. Znalazł je jeden z sympatyków fundacji. Po tym jak osłabiona wiewiórka trafiła do ambulansu pogotowia weterynaryjnego została przewieziona do Gorzowa Wielkopolskiego. Tam została przekazana pod skrzydła "Dzikiej Ostoi". Roki miał na początku problem z przełykaniem.
- Po udzieleniu pomocy medycznej pije już kozie mleko i nie tylko - opowiada prezes fundacji Marzena Białowolska. - W środę dostała biszkopta i śmiałam się, że to typowo woodstockowa wiewiórka, dlatego że biszkopt zamienia się w papkę i zazwyczaj wiewiórki biorą i zlizują tego biszkopta, a Roki rzucił się klatką piersiową na tego biszkopta i śmiałam się, że skoczył w błoto jak na Woodstocku.
Za około dwa tygodnie Roki zamieszka razem z innymi wiewiórkami, którymi opiekuje się "Dzika Ostoja". Później po upływie mniej więcej miesiąca trafi na wolność.
- Po udzieleniu pomocy medycznej pije już kozie mleko i nie tylko - opowiada prezes fundacji Marzena Białowolska. - W środę dostała biszkopta i śmiałam się, że to typowo woodstockowa wiewiórka, dlatego że biszkopt zamienia się w papkę i zazwyczaj wiewiórki biorą i zlizują tego biszkopta, a Roki rzucił się klatką piersiową na tego biszkopta i śmiałam się, że skoczył w błoto jak na Woodstocku.
Za około dwa tygodnie Roki zamieszka razem z innymi wiewiórkami, którymi opiekuje się "Dzika Ostoja". Później po upływie mniej więcej miesiąca trafi na wolność.